Najwyższy czas powrócić do blogowania. Na dobry początek zaprezentuję Wam ulubieńców ostatnich miesięcy. Jeśli jesteście ciekawe zapraszam dalej...
MY SECRET / ROZŚWIETLACZ FACE ILUMINATOR
Rozświetlacz ten pojawia się w ulubieńcach już któryś raz. Nic dziwnego, bo nie wyobrażam sobie już bez niego makijażu i byłabym niepocieszona gdyby kiedykolwiek chcieli go wycofać. Bije na głowę wszystkie rozświetlacze które posiadam w tym słynny The Balm Mary Lou. Ma piękny odcień, daje efekt idealnej tafli bez drobinek, jest bardzo wydajny i tani. Kupicie go w Drogeriach Natura za 14,99zł/7,5g
LOREAL FALSE LASH WINGS SCULPT / TUSZ DO RZĘS
Nowy tusz marki Loreal zachwycił mnie, ale dopiero od drugiego użycia. Tusz ten posiada specyficzną szczoteczkę do której trzeba się przyzwyczaić i zawsze zebrać z niej nadmiar tuszu. Jednak efekt jaki można nim uzyskać wynagradza początkowe niedogodności. Rzęsy są pogrubione i wydłużone już po jednej warstwie, czyli tak jak lubię. A sam tusz jest trwały, nie osypuje się i nie odbija na powiece przez cały dzień. Tusz kosztuje 30-60zł/8,7ml najtaniej dostaniecie go w drogeriach internetowych.
LIRENE EMOLIENT / KOJĄCA EMULSJA
Balsamowanie to czynność za którą nie przepadam, ale emulsji Lirene używam z przyjemnością. To produkt który idealnie sprawdza się latem. Ma lekką konsystencję, szybko się wchłania nie zostawiając na skórze tłustej czy lepkiej warstwy. Dobrze nawilża, chociaż przy bardzo suchej skórze może nie dać rady. Zapach jest delikatny i nienachalny. Dodatkowy plus za pompkę która ułatwia dozowanie produktu.
KALLOS ALGAE / NAWILŻAJĄCA MASKA DO WŁOSÓW
Moje włosy bardzo ją polubiły. To jedyna odżywka/maska której używałam w ciągu ostatnich 7 tygodni i naprawdę widzę, że moje włosy są w lepszej kondycji. Przede wszystkim są lepiej nawilżone i wygładzone. Najlepiej sprawdza się gdy nakładam ją na 5 minut po myciu. Niestety trzymana na włosach dłużej potrafi je obciążyć. Maski Kallos od niedawna można kupić w Drogeriach Natura 5,99zł/275ml
Jestem ciekawa czy znacie moich ulubieńców? Jakie kosmetyki sprawdziły się u Was w ostatnim czasie?
Pozdrawiam
Karola
Macałam kiedyś ten rozświetlacz w drogerii, ale ja tam widzę drobinki :<
OdpowiedzUsuńMoim marzeniem jest ten rozswietlacz, ale nigdy nie udało mi się go dostac :(
OdpowiedzUsuńJest bardzo popularny, więc znika w mgnieniu oka. Oby udało Ci się go upolować ;)
UsuńNic z tych produktów nie miałam okazji stosować, ale maska Kallos pewnie trafi do mnie ;)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Może wypróbuję tego algowego Kallosa:) Przydałoby się odrobinę nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię większość kallosów, muszę wypróbować tą algową wersję skoro rzeczywiście poprawia kondycję włosów . bardzo lubię tusze z loreal,, to moje ulubione.
OdpowiedzUsuńOj ten rozświetlacz to perełka, mój ulubieniec od wielu miesięcy ;)
OdpowiedzUsuńRozświetlacz mam i uwielbiam, do tego jest baaardzo wydajny, nie wiem czy kiedykolwiek go zużyję:)
OdpowiedzUsuńJa tak samo mam go blisko rok, używam ciągle a końca nie widać :)
UsuńTen tusz koniecznie muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńKojącą emulsję mogłabym wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten rozświetlacz! ;)
OdpowiedzUsuńNic nie miałam! U mnie na blogu też pojawiły się posty o Ulubieńcach. W końcu dojrzałam do tej decyzji :D
OdpowiedzUsuńDobra decyzja :D
UsuńUwielbiam rozświetlacz MySecret, to mój faworyt :D
OdpowiedzUsuńOj dawno nie miałam kosmetyków z Lirene.
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu rozdanie, a w nim pomadka Lancome. Zapraszam Cię serdecznie :)
Rozświetlacz My Secret jest wspaniały! Chodziła za mną Mary Lou, ale ta cena... Przetestowałam inne tanie zamienniki (Wibo i Lovely), szału nie było, z obu wyłaził brokat, efekt był sztuczny i dyskotekowy. My Secret bije je na głowę, daje idealną, bezdrobinkową taflę, przy tym jest na tyle subtelny, że można go stosować na co dzień, nawet do lekkiego makijażu. Z moją karnacją stapia się nawet lepiej niż Mary Lou <3
OdpowiedzUsuńmy secret illuminator bardzo chce :)
OdpowiedzUsuńTeż macałam ten rozświetlacz w drogerii i jakoś mnie nie urzekł choć cena kusząca.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tych produktów,aktualnie zachwycam się masłem od Palmers i żelem różanym od Less:)
OdpowiedzUsuńten rozświetlacz mieni się przecudownie!
OdpowiedzUsuńuwielbiam te maseczki! :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kupić ten tusz :-)
OdpowiedzUsuńKupiłam pierwszego Kallosa, ale jeszcze czeka w zapasie.
OdpowiedzUsuńNa którą wersje się zdecydowałaś? :)
UsuńTen tusz widziałam już na kilku blogach i sama byłam go bardzo ciekawa :) Rozświetlacz też wygląda pięknie! <3
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego tuszu, miałam go kupić, ale wybrałam inny. Pewnie skuszę się jak wykończę wszystkie 3 sztuki maskar. ;)
OdpowiedzUsuńmoj rozswietlach z P2 konczy sie i szukam teraz cos znowu z drogerii. chyba sie skusze na niego po Twojej recenzji:-)
OdpowiedzUsuńmaski Kallos polubiłam bardzo, skończyłam litrową wersję z keratyną, genialna :)
OdpowiedzUsuńMiałam tą maskę z Kallosa i bardzo fajnie się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńJa od produktów Lirene uciekam z daleka.
OdpowiedzUsuń