Nie będę kopiować wszystkich opisów ze strony producenta tylko Wam ją podlinkuję <klik>
Pomadki zamknięte są w prostych, niezbyt urodziwych opakowaniach, ale to zawartość jest przecież najważniejsza. Mają piękne naturalne składy, same olejki i masła. Obie pomadki mają bardzo podobną konsystencję, dość twardą, zbitą, ale szybko rozpuszczają się pod wpływem ciepła i bez problemu suną po ustach. Pomadka rokitnikowa przez swój kolor może trochę barwić usta (jeśli nałożymy jej zbyt dużo) co niestety nie wygląda fajnie.
Pomadki bardzo dobrze nawilżają i natłuszczają usta. Świetnie sprawdziły się podczas mrozów. Bardzo lubię w nich to, że długo utrzymują się na ustach i nie muszę co chwilę powtarzać aplikacji. Obie pomadki są też bardzo wydajne.
Zapomniałabym opisać jak pachną. Pomadka cynamonowa ma dość mocny zapach, ja wyczuwam w niej cynamon, ale na pierwszym planie jest rokitnik. Pomadka brzozowa pachnie bardzo delikatnie, ale z niczym konkretnym jej zapach mi się nie kojarzy, naprawdę.
Kosztują około 9,50zł i można je kupić w wielu sklepach internetowych a stacjonarnie w niektórych Drogeriach Natura.
Zobacz także:
Mój hit pomadka z peelingiem Sylveco <klik>
Znacie pomadki Sylveco, co o nich myślicie?
Pozdrawiam
Karola
Po pomadce z peelingiem którą pokochałam chętnie sięgnę po obie wersje opisane w poście :)
OdpowiedzUsuńOstatnio słyszę same dobre opinie na temat tych pomadek. Na pewno się skusze, aby przetestować na sobie.
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło, jeśli zaglądniesz do mnie. Zapraszam :)
Bardzo, bardzo lubię kosmetyki Sylveco. Mam w tej chwili w użyciu kilka ich pozycji, ale pomadki jeszcze nie miałam. Na pewno to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie tym cynamonem! Musi przecudownie pachnieć.
OdpowiedzUsuńLubię Sylveco i ich pomadkę z peelingiem, ale na te też kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam pomadki Sylweco, jak dotąd stosowałam tylko ich krem pod oczy i krem z rokitnikiem do twarzy.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tej pomadki, a wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie znam, nie miałam, pierwszy raz o nich słyszę :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj kupiłam swoją pierwszą pomadkę Sylveco, tę peelingującą.
OdpowiedzUsuńCzaję się i czaję na to Sylveco :D Jak tylko pokończy mi się pielegnacja to od razu w Sylveco uderzam :)
OdpowiedzUsuńW sumie już trochę dobrych opinii o nich przeczytałam, ale nigdy jeszcze nie miałam okazji sama ich stosować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich ale nie wykluczam ich zakupu ;)
OdpowiedzUsuńTych opisywanych przez Ciebie nie miałam, ale aktualnie używam tej z peelingiem i jest moją omadką wszech czasów! Polecam ;)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na pomadki Sylveco i na pewno się skuszę za jakiś czas :P
OdpowiedzUsuńJa na okres jesienno-zimowy przestawiłam się całkowicie na Carmex w słoiczku i EOS'y i taka kombinacja póki co sprawdza mi się najlepiej - jakoś odeszłam od klasycznych sztyftów...
OdpowiedzUsuńmam cynamonową i peelingującą ;) uwielbiam
OdpowiedzUsuńPomadka peelingująca mnie ciekawi, zawsze mam problem z suchymi skórkami na ustach...
OdpowiedzUsuńMi cynamonowa strasznie wysuszala usta, ale peelingujaca uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie używałam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdzają. Lubię produkty Sylveco, ale pomadek jeszcze nie wypróbowałam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji próbować zwykłych pomadek, tylko peelingująca znam i uwielbiam
OdpowiedzUsuńPomadki Sylveco tak jak i inne produkty tej firmy są bardzo dobre :-)
OdpowiedzUsuńNie znam ich pomadek, a w tej chwili używam moją ulubioną wazelinę czekoladową. ;]
OdpowiedzUsuńMuszę je wypróbować, narazie miałam tylko tę z peelingiem ;)
OdpowiedzUsuńObecnie używam z peelingiem, którą uwielbiam a w zapasach mam brzozową :)
OdpowiedzUsuńCzegoś takiego własnie szukam! Jeszcze dzisiaj pójdę do Natury :)
OdpowiedzUsuńMnie pomadka Sylveco nie przekonała w ogóle
OdpowiedzUsuńTestowałam wiele pomadek, ale ta jakoś mi nie podeszła
OdpowiedzUsuń