Masełka zamknięte są w pięknych małych, metalowych puszkach. Opakowanie mnie kupuje, chociaż osobiście nie jestem fanką aplikacji produktów do ust palcami. Dlatego masełek tych używam tylko w domu.
Wyróżniają je też piękne zapachy. Masełko jagodowe pachnie jak jogurt jagodowy. Zapach jest naturalny i dość mocny, ale nie drażniący. Wersja malinowa pachnie według mnie budyniem malinowym. Tu zapach jest już słabszy, delikatniejszy i trochę bardziej sztuczny.
Ze wszystkich wersji które miałam do tej pory najbardziej polubiłam jednak waniliową, na drugim miejscu postawiałabym jagodę a na końcu malinę.
Skład jest raczej przeciętny, oparty na parafinie. Dalej znajdziemy masło shea, olej rycynowy i migdałowy. Masełka mają przyjemną, miękką konsystencję która łatwo się rozprowadza. Delikatnie nabłyszczają usta, nałożone jednak w dużej ilości mogą bielić. Są bardzo wydajne i smaruję nimi też skórki wokół paznokci.
A jak działają? Zaskakująco dobrze. Delikatnie natłuszczają i całkiem nieźle nawilżają.
Kosztują ok 10zł/16,7g i znajdziecie je chyba we wszystkich drogeriach.
Znacie masełka Nivea?
Pozdrawiam
Karola
Znam ale jakoś nigdy żadna wersja nie trafiła do mojej kosmetyczki ;) może dlatego że jestem fanką carmex i zawsze to ostatecznie któryś z ich produktów ładuje w moim koszyku
OdpowiedzUsuńMój ulubiony produkt do ust, działa najlepiej na moje usta ;)
OdpowiedzUsuńMam u siebie właśnie wersję Blueberry i używam jej już naprawdę długo. Jednak wiesz co zauważyłam przy dłuższym stosowaniu? Że zaczynają wysuszać usta... Moja mama i siostra zauważyły dokładnie to samo, przy czym gdy mi to mówiły, nie wspominałam im o swoich odczuciach :(
OdpowiedzUsuńParafina przy dłuższym stosowaniu może właśnie wysuszać, dlatego ja używam kilku produktów w jednym czasie ;)
UsuńNie dla mnie, miałam i dłubanie palcem mnie przeraziło :P
OdpowiedzUsuńJa też używam tylko w domu, ale też nie zawsze, mam inne, lepsze nawilżacze :)
OdpowiedzUsuńLubię te masełka. Mam malinowe i karmelowe i powiem, że zapachy są obłędne :)
OdpowiedzUsuńMiałam Waniliowy a teraz mam Kokosowy. Bardzo je lubię :-)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione! :)
OdpowiedzUsuńMam wersje malinowa. Fajna pomadeczka, slicznie pachnie i fajnie nawilza ;)
OdpowiedzUsuńmam karmelowe i znudził mi się już zapach.. teraz mam chęć na kokosowe :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te masełka. Moja ulubiona wersja to wanilia & macadamia ;)
OdpowiedzUsuńMam malinowe masełko do ust. Jedyne co mi w nim przeszkadza to opakowanie. Też lubię efekt jaki daje na ustach :)
OdpowiedzUsuńLubię ich zapachy, ale działanie jak dla mnie jest mocno przeciętne ;/
OdpowiedzUsuńMam obydwa i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś to masełko, ale nie pod pasowało mi ; )
OdpowiedzUsuńMam jagodową wersję i bardzo ją lubię :) z chęcią kupiłabym jeszcze inne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
labonnyblog.blogspot.com
Mialam karmelowe i nie robilo szalu, ot takie sobie bylo :P
OdpowiedzUsuńJa jestem zachwycona wersją karmelową, mam też kokosową ale pachnie średnio ;/
OdpowiedzUsuńmoja siostra lubi te masełka, ja jeszcze ich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZapachów jestem najbardziej ciekawa. Jagódka musi być superowa :-)
OdpowiedzUsuńmasełka do ust Nivea lubię :)
OdpowiedzUsuńa ja nie lubię ich używam, mam wersję malinową i nie mogę jej wykończyć. Totalnie mi nie odpowiada ;)
OdpowiedzUsuńLubię je! Waniliowe z makadamią dla mnie najlepsze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je! Bardzo dobrze nawilżają :)
OdpowiedzUsuńU mnie też się, o dziwo, dobrze sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńMiałam waniliowe, zużyłam całe - co jest u mnie baaaardzo rzadkie, bo albo coś mi się przeterminuje, albo gdzieś zgubię :). Teraz mam dwa jagodowe i koksowe - ale nie jestem z nich zbyt zadowolona, przez zapach. na początku super, ale teraz strasznie mnie zaczęły te zapachy drażnić.
OdpowiedzUsuńMiałam karmelową i jagodową, na początku świetnie się sprawdzały, a potem przestały robić cokolwiek. Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, czy z nimi :P
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie wypróbować te masełka :) Uwielbiam wanilię, a skoro polecasz to i ja chętnie właśnie od tej wersji zacznę :)
OdpowiedzUsuńznam te masełka,chodź nigdy jeszcze żadnego nie używałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam jedną ich wersję i u mnie, mojego ulubieńca EOS'a nie przebiły :), choć zły też nie był :).
OdpowiedzUsuńMiałam kokos i malinkę i sobie chwaliłam. Strasznie wydajne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je <333
OdpowiedzUsuńmam na nie ochotę, ale aktualnie mam inne
OdpowiedzUsuńuwielbiam je ich zapach jest boski Zapraszam na bloga
OdpowiedzUsuńMają fajny design opakowania, ale jak dla mnie nie nawilżają wystarczająco. Mam duuuuży problem z suchymi ustami i tym masełkiem musiałam smarować je bardzo często - miałam wersję z wanilią ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te masełka :-)
OdpowiedzUsuńMalinowe u mnie to porażka za to karmelowe cudo
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji testować ; ) Ale zazwyczaj sięgam po sztyfty, co by nie trzeba było grzebać paluchami ;D
OdpowiedzUsuńmiałam i uważam, że są ok zdecydowanie wolę tisane, ale te tez nie są złe :)
OdpowiedzUsuńZnam, miałam, takie sobie, ale zapachy piękne :)
OdpowiedzUsuńTe masełka przede wszystkim ślicznie pachną :)
OdpowiedzUsuńJa mam aż 4☺ kupilam kiedyś na wyprzedaży w biedronce bo były po 5zl😁 bardzo je lubie ale również uzywam najczęściej w domu. Mam też na biurku w pracy. W sumie noszę w torebce żel dezynfekujacy do rąk to i na mieście od biedy też można by użyć chociaż sztyft jest wygodniejszy. Zauważyłam że różnią się one pod względem działania. Najmocniej nawilża wanilia&macadamia oraz karmel. Natomiast kokos i jagoda mają lżejsza konsystencję i słabsze działanie.
OdpowiedzUsuńJa mam karmelowe i też raczej używam go w domu ;-)
OdpowiedzUsuń