LIRENE - PHYSIO-MICELARNY ŻEL DO OCZYSZCZANIA TWARZY
Żel Lirene na pierwszy rzut oka wydaje się być bardzo ciekawy. Produkt ten można stosować jako żel do demakijażu bez spłukiwania lub jako żel myjący z użyciem wody. Niestety w obu przypadkach się u mnie nie sprawdza. Produkt do demakijażu powinien poradzić sobie ze zmyciem makijażu (nie maluje się wcale mocno) a tu wypada naprawdę słabo. Dodatkowo używany bez spłukiwania zostawia lepką warstwę, nie cierpię tego uczucia. Jak to przeważnie bywa, gdy coś jest do wszystkiego to jest do niczego.
BALEA / SZAMPON DO WŁOSÓW WANILIA I OLEJ MIGDAŁOWY
Od szamponów nie wymagam wiele. Mają dobrze myć i nie wysuszać włosów. Szampon Balea nie jest może najlepszym szamponem jaki miałam, ale z myciem radzi sobie dobrze. Męczy mnie jednak jego zapach, który jest tak słodki, że aż mdły.
CIEN / POMADKA DO UST
Cien to marka własna dostępna w Lidlu. Tak naprawdę jakoś szczególnie mnie te kosmetyki nie kuszą a pomadkę kupiłam z ciekawości. Pomadka ma bardzo ładny kolor, przyjemną konsystencję i idealnie pasuje do codziennego makijażu. Ma jednak jeden minus który nie pozawala mi jej używać... okropny, gorzki smak. Nie wiem czy trafiłam na jakiś felerny egzemplarz czy te pomadki już tak mają. Szkoda, bo mogło być tak pięknie.
Zobacz także inne posty z serii "kosmetyczne rozczarowania" <klik>
Pozdrawiam
Karola
Nie miałam żadnego z tych produktów i będę pamiętać żeby raczej ich nie kupować.
OdpowiedzUsuńCo prawda nie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale Lirene to u mnie ogólnie marka bubel ;/
OdpowiedzUsuńBalea ma dobre kosmetyki do pielęgnacji włosów, ale niektóre pachną tak słodko, że aż odrzucają... Dziwną wonią wyróżniają się odżywki z linii profesjonalnej, kiedyś zastanawiałam się, co tak śmierdzi w łazience przeterminowaną, rozkładającą się witaminą C. Po dłuższym czasie doszłam do wniosku, że to zasługa tej odżywki...
OdpowiedzUsuńHa ha o kurcze :P Mam szampon i odżywkę z linii profesjonalnej to teraz boję się otwierać :P
UsuńNa szczęście nie trafiłam na te produkty :))
OdpowiedzUsuńO tym żelu Lirene słyszałam pozytywne opinie, ale na szczęście sama nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńU mnie rzadko znajdują się produkty, które mogłabym nazwać kosmetycznymi rozczarowaniami :P Staram się dokładnie wybadać co kupuję, ale wpadki każdemu się zdarzają :P Z produktów, które przedstawiłaś, nie znam żadnego, ale może to i dobrze ;)
OdpowiedzUsuńMam ten żel Lirene, ale jeszcze go nie używałam, ciekawe czy będe zadowolona.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię ten żel micelarny z Pharmaceris. Masz rację, nie zmywa makijażu jakoś super, ale z takim dziennym zwyklaczkiem radził sobie nienajgorzej. Najfajniejszy jednak był do stosowaniu rano, kiedy jedyne, co muszę zmyć ze skóry, to niewchłonięty krem nałożony na noc i ewentualne zanieczyszczenia z nocy ;). Fajnie, delikatnie oczyszczał skórę i nie sprawiał, że była ściągnięta i przesuszona.
OdpowiedzUsuńŻel w takim razie mnie nie kusi, pomadek nie znam tych ale jeszcze nie spotkałam się z gorzkim smakiem pomadki. Natomiast szampon właśnie ze względu na przesłodzony zapach chętnie bym u siebie widziała :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie sprawdziły...
OdpowiedzUsuńSzampon to już wiem od razu, że by u mnie się też nie sprawdził. Produktu z Lirene nie testowałam, jednak skoro piszesz, że ciężko zmywa, to na pewno go nie przetestuję. A jeśli chodzi o pomadkę, to jakoś nie umiem się przekonać do tej marki.
OdpowiedzUsuńNa szczęście żadnego produktu nie miałam :) Pierwszy raz chyba spotykam się, że ktoś znalazł jakąś wadę w produkcie Balea. Normalnie wszyscy są zadowoleni z ich kosmetyków. Sama miałam żele. Szamponów nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńU nie akurat kosmetyki Balea do włosów średnio się sprawdzają, w jednym z postów w tej serii znalazła się też maska Balea ;)
UsuńNie znam produktów. Jednak przykro, że Tobie się nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńAkurat nie miałam styczności z żadnym z tych produktów.
OdpowiedzUsuńNie miałam tych produktów, ale myślę, że zapach szamponu Balea raczej raz na jakiś czas by mi nie przeszkadzał :p
OdpowiedzUsuńnie miałam tych produktów ;)
OdpowiedzUsuńRównież nie lubię uczucia lepkości na skórze po kosmetyku.
OdpowiedzUsuńNie znałam żadnego z tych kosmetyków, ale teraz już wiem, że się nie skuszę :) dzięki za recenzje :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że kosmetyki się nie sprawdziły
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków i będę je omijać szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńZ tym żelem Lirene to dziwna sprawa, bo raz widzę go w ulubieńcach, a za chwilę w bublach.
OdpowiedzUsuńGusta są różne ;)
UsuńNa szczęście żadnego z tych bubli nie miałam :)
OdpowiedzUsuńpomadki z Cien to masakra jakaś, mam jedną i dosyć że to perfidna perła to jeszcze źle wygląda na ustach ..
OdpowiedzUsuńAle balsamy i kremy do rąk tej firmy są fajne :D
Szkoda, że ten szampon od Balea nie wypadł zbyt dobrze :-)
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że się nie sprawdziły...
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego z tych produktów, ale czytałam dziś dobrą opinię o tym szamponie.. :(
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie trafiłam na żaden z tych bubli ;)
OdpowiedzUsuńcien to lekkie dziadostwo, ale maja fajny krem do rąk migdałowy i masło do ciała czekolada, to im jakoś wyszło, o dziwo
OdpowiedzUsuńChyba każdej marce zdarza się wyprodukować hit :D
UsuńNie używałam ich :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych kosmetyków nie miałam, ale nie dziwi mnie Twoja słaba ocena produktu Lirene, bo sama w ogóle nie lubię tej marki ;)
OdpowiedzUsuń