Jakiś czas temu kosmetyki Ziaja Liście Manuka robiły furorę na blogach. Ja kupiłam tylko pastę do głębokiego oczyszczania i reszta kosmetyków z tej serii jakoś mnie nie kusi.
Jeśli jesteście ciekawe jak pasta się u mnie sprawdziła zapraszam dalej...
Informacje o produkcie i skład:
Nie będę ukrywać, że bardzo tą pastę polubiłam. Traktują ją jako peeling i używam dwa razy w tygodniu. Pasta ma gęstą konsystencję która łatwo się rozprowadza, dużo małych, ostrych drobinek i przyjemny świeży zapach. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, pozostawia ją gładką i delikatnie zwęża pory. Bardzo dobrze przygotowuje skórę przed nałożeniem maseczki. Nie podrażnia i nie wysusza skóry. Z zaskórnikami cudów jednak nie robi. Myślę jednak, że za taką cenę warto spróbować.
Cena: ok 8zł/75ml
Trochę przeraża mnie gdy czytam, że niektóre osoby używają tej pasty codziennie (szkoda, że producent nigdzie tego nie określił). Uważam, że jest to produkt zbyt mocny do tak częstego stosowania (najlepiej po prostu obserwować swoją skórę i dostosować się do jej potrzeb).
Jestem ciekawa czy znacie kosmetyki Ziaja z serii Liście Manuka?
Pozdrawiam
Karola
nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej paście już wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńTej pasty jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://szafazapachow.blogspot.com/
Bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o niej wiele skrajnych opinii i jednak się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńUżywam własnie tej pasty i tez uważam, ze do codziennego stosowania to ona trochę za mocna jest.
OdpowiedzUsuńz pewnością wypróbuje w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńMnie nie przypasowała ;/
OdpowiedzUsuńbardzo lubię jej zapach, choć działanie też ok :)
OdpowiedzUsuńJa niestety jej nie lubię..
OdpowiedzUsuńPasta bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńZastępuje mi peeling i to z powodzeniem
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tą pastę i stosuję dwa razy w tygodniu i widzę poprawę stanu mojej skóry, używam też innych produktów z tej serii. Karola
OdpowiedzUsuńMnie jakoś ominął szał na tę serię i nie skusiłam się na nic :)
OdpowiedzUsuńu mnie się nie sprawdziła :( rzeczywiście jako mocny peeling jest świetna, uwielbiam takie, ale niestety zaczęły mi wychodzić wypryski :(
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że to nie jest produkt do codziennego użytku.
OdpowiedzUsuńJa uzywam jej zarówno jako peelingu jak i maski.
może by byc dobry
OdpowiedzUsuńMój Blog - klik!
mam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją, jest idealnie dopasowana do mojej skóry, ale masz rację - nie wyobrażam sobie stosowania jej każdego dnia.
OdpowiedzUsuńMam w planach ją kupić :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że peeling z drobinkami roznosi trądzik po całej twarzy, więc unikam na korzyść peelingów enzymatycznych :)
OdpowiedzUsuńJa używałam jej niemalże codziennie i krzywdy mi nie zrobiła ;). Oczywiście masowałam nią skórę bardzo delikatnie.
OdpowiedzUsuńJa na pewno niebawem się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńJa z tej serii mam pastę i krem, kremu jeszcze nie używałam, ale pasta jest naprawdę fajna. Ja nie do końca mogę używać peelingi mechaniczne bo mnie po nich wysypuje, ale jeśli od czasu do czasu potrzebuję czegoś mocniejszego nić peeling enzymatyczny to ta pasta sprawdza się genialnie :)
OdpowiedzUsuńUżywam jej raz na tydzień,a raczej używałam. Podrażnia i wysusza.Lepsze efekty daje u mnie peeling enzymatyczny z Dermiki. Dodam, że mam tłustą a co za tym idzie grubą skórę. Nie rozumiem szału na tę serię. O wiele lepsza jest seria na trądzik z Ziaja Med.
OdpowiedzUsuńu mnie się jednak nie sprawdziła :/
OdpowiedzUsuńja ją uwielbiam, tylko zapach nie do końca mi pasuje :D
OdpowiedzUsuńRównież kupiłam tylko pastę i jestem z niej zadowolona :) Nie dawno kupiłam drugie opakowanie. Używam co kilka dni :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją i zła nie była, ale wrócić do niej też nie planuję ;/
OdpowiedzUsuńLubię pastę, ale nie wyobrażam stosować jej częściej niż raz w tygodniu. Teraz używam peelingu enzymatycznego z Lirene.
OdpowiedzUsuńMam ta pastę i bardzo ją lubię ;) stosuje ją raz, czasem dwa w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńBaardzo lubię tą pastę :) Stosuję ją dość regularnie i muszę przyznać, że widzę rezultaty.
OdpowiedzUsuńMam i stosuję od czasu do czasu - całkiem nieźle się sprawuje. Wiadomo, że zaskórniki nie znikną magicznie, ale są jakby... rozjaśnione (?). Nie będę więc narzekać ;)
OdpowiedzUsuńostatnio wypróbowałam ją też jako maska i też fajnie dała radę:)
OdpowiedzUsuńJako peeling niezła ;) Dostałam też mikrozłuszczający krem na noc i jestem zadowolona, ładnie goi wypryski.
OdpowiedzUsuńTa seria nie dla mnie bo ja zupełnie inny typ cery:(
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą pastą, ale chętnie przetestuję. Przypomina mi trochę żel z Garniera, którego kiedyś używałam i z którego byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa mam kremik, idealny jest pod podklad czy pod bazę :) wypróbuję niebawem resztę tej serii
OdpowiedzUsuńMiałam tą pastę i była nawet moim ulubieńcem niestety tylko do kilku użyć. Przy dłuższym stosowaniu bardzo ale to bardzo podrażniła mi skórą a zaznaczam że stosowłam ją raz, góra dwa razy w tygodniu. Poza tym po zastosowaniu pasty strasznie mnie wysypywało, bolącymi podskórnymi pryszczami... Tak pasta zakończyła swoją kariere na mojej półce. Dodam jednak, że moja współlokatorka posiada ową paste i jest z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMam ją i bardzo lubię. Mam też krem na noc, którego używam w gorszych momentach dla mojej twarzy
OdpowiedzUsuńMam ja i szału nie robi...
OdpowiedzUsuńużywałam codziennie, teraz 2-3 razy w tygodniu i jestem dużo bardziej zadowolona:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie za słaba, używałam codziennie i nie czułam oczyszczenia i mocnego oczyszczenia.
OdpowiedzUsuńW lato sięgałam po nią codziennie, doprowadziła moją skórę do świetnego stanu :) Teraz borykam się z nadmiernym przesuszeniem, więc takie produkty mi nie służą, ale myślę, że jak zużyję wszystkie inne mazidełka, to do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuń