Nowy miesiąc zaczynam nową serią postów. Miesiąc w zdjęciach chciałam wprowadzić już dawno, jednak jestem kiepska w robieniu zdjęć. Nie chodzi tu o zdjęcia do postów a o fotografowanie ważnym chwil. Niby zawsze mam ze sobą jakiś aparat, ale o zdjęciach po prostu zapominam.... Mam jednak nadzieję, że uda mi się takie posty przygotowywać regularnie.
Jeśli jesteście ciekawe jak mi minął styczeń, zapraszam dalej...
Styczeń zaczął się świetnie. Wyjazd do Warszawy na Event Rimmela <klik> dzięki któremu miałam okazję spotkać blogerki które do tej pory znałam tylko wirtualnie. Szczególnie pozdrawiam Ewelinę (Dymka) <klik> z którą miło spędziłam czas w hotelu i na zakupach w Złotych Tarasach.
Nowy rok wiec nowy kalendarz się przyda szczególnie, że chcę być bardziej zorganizowana. Święta dawno się skończyły i wypadałoby znaleźć nowy ulubiony kubek. Bo z ładnego kubka kawa/herbata lepiej smakuje. Wieczory umilają mi nadal woski Yankee Candle i książki Tomka Tomczyka.
W drugiej połowie miesiąca musiałam jechać do Kielc więc korzystając z okazji umówiłam się z Pauliną (Primes) <klik> na kawę, ploty i małe zakupy.
Wreszcie kupiłam najsłynniejszy chyba lakier Essie Fiji i jest miłość. Wszyscy chyba już wiedzą, że kolorem roku 2015 jest Marsala więc wygrzebałam kilka lakierów w takim odcieniu <klik>. Ze sklepu BPS przyszły do mnie pierdółki do ozdabiania paznokci więc niech no mi tylko paznokci odrosną a będzie tu dużooo fajnych zdobień.
Nie może zabraknąć tu też moich kociaków: Zgrywus (czarnula z męskim imieniem, przez długi czas wszyscy myśleli, że jest facetem) i Maniek.
Jak Wam minął styczeń? Co myślicie o takich postach?
Pozdrawiam
Karola
super mix! :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z nową serią na blogu :)
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś kalendarz? :)
Kalendarz kupiłam w Biedronce, nie wiem czy gdzieś indziej można taki dostać ;)
UsuńBardzo lubię takie zdjęciowe mixy :) Co u mnie w styczniu się działo - nauka ;) Calutki styczeń coś trzeba było napisać, zrobić, zaliczyć. No a dwa ostatnie tygodnie stycznia to już wg - sesja :) Ale na szczęście wszystko całkiem, całkiem dobrze napisałam i pozaliczałam :) Więc teraz dwa tygodnie odpoczynku :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że sesja dobrze poszła i teraz możesz odpoczywać :)
UsuńBardzo podoba mi się ten jasny kubek! :) Lubię takie podsumowania!
OdpowiedzUsuńJest z Pepco i kosztuje tylko 7.99zł wiec warto się po niego przejść :)
Usuńpowodzenia w systematyczności robienia zdjęć:)
OdpowiedzUsuńZałapałyście się na wyprzedaż z powodu chwilowej likwidacji Sephory w Galerii Echo? Startowała koło 20 chyba. Mieli na niektóre rzeczy -70%. Ja kupiłam kilka pędzli ze starej kolekcji po 10,90zł. Kusił jeszcze ten Pro z nowej serii nr 60 za 75zł
OdpowiedzUsuńO popatrz nawet do Sephory nie zdążyłyśmy zajrzeć, ale może to i lepiej dla portfela :P
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńkubki piekne :) i piekne paznokcie :)
OdpowiedzUsuńtez ta serie na bloga swoego wprowadzam :)
Piękny kotek :D
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia. Cudny ten lakier Essie Fiji!
OdpowiedzUsuńKociaki masz świetne :)
OdpowiedzUsuńI jakie kochane :)
UsuńAleż śliczna z Ciebie dziewczyna :) świetny mix zdjęć :) i wiesz co? ja i Fiji... to też miłość ;).
OdpowiedzUsuńTa śliczna to Paula hi hi :P Z Fiji to miłość od pierwszego pomalowania paznokci :D
UsuńLubię takie przekrojowe posty;).
OdpowiedzUsuńJa też i cieszę się, że wreszcie udało mi się je tutaj wprowadzić :D
UsuńEssiak jest śliczny, ale kotałki i tak są najlepsze :D
OdpowiedzUsuńJa mam problem z robieniem regularnych zdjęć, dlatego życzę Ci wytrwałości :D
Ja zawsze pluję sobie w brodę że zapomniałam zdjęcia zrobić, teraz będę się pilnować :P
UsuńKoty zawsze wygrywają internety :D
Fiji jest piękny, najładniejszy pastelowy kolor, jaki widziałam :-) a kociaki takie śliczne, że mam ochotę je wyprzytulać ;-)
OdpowiedzUsuńTeraz wiem czemu Fiji jest kultowym lakierem :D
UsuńFiji właśnie wylądował na moich paznokciach :D Jak zwykle zdjęcia lakierów w akcji masz idealne, tylko pozazdrościć! :) Co do koloru roku, to jeszcze nie wiem, czy do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńNo staram się, żeby moje zdjęcia nie odstraszały :P Do mnie też Marsala nie przemawiała, gdy zobaczyłam ją pierwszy raz pomyślałam "co za brzydactwo" a teraz mi się zmieniło :D
Usuńcudowne pazurki, świetne podsumowanie miesiąca :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zestawienie zdjęć - widzę, że troszkę się u Ciebie działo :] Weź, weź bo mnie urzekasz tymi lakierami i zaraz sama polecę je kupić ;d
OdpowiedzUsuńOj też mam kota Oskara, który okazał się niesforną kocicą ;-)
OdpowiedzUsuńLubię takie posty, ślicznie wyglądasz :) Udało Ci się spotkać osoby, które podczytuję, nie powiem że nie zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńNo i koty przepiękne, niestety na razie nie mogę pozwolić sobie na żadne zwierzę :(
musimy więcej takich kaw sobie organizować!:D
OdpowiedzUsuńkotki<3