Hej:)
Długo zbierałam się do tej recenzji. Dziś pokażę Wam kosmetyk który uważam za kosmetyczne odkrycie tego roku. Jest nim Savon Noir czyli Czarne mydło oliwne Organique. Kto mnie czyta na pewno widział je już w ulubieńcach miesiąca.
Jeśli jesteście ciekawe za co je tak lubię zapraszam dalej...
INFORMACJE O PRODUKCIE:
Savon Noir to naturalne mydło roślinne wytwarzane tradycyjnymi metodami w Maroku z czarnych oliwek i oleju oliwnego. Posiada delikatne właściwości eksfoliujące, natłuszczające i nawilżające. Savon Noir jest bardzo wydajne, dobrze tolerowane nawet przez wrażliwą skórę. Można go łączyć z innymi składnikami naturalnymi: glinka Ghassoul, olejkami roślinnymi i olejkami eterycznymi. Produkt stosowany raz w tygodniu zapewnia gładką, jedwabistą i miękką skórę. (źródło:http://organiquecosmetics.com)
Moje mydło kupiłam na wagę w salonie Organique. Jest to świetna sprawa dla osób które chcą na początek kupić mniejszą ilość. Za 100g zapłaciłam ok 20zł.
Standardowe opakowanie możecie zobaczyć tutaj <klik>
Savon Noir Organique nie jest moim pierwszym czarnym mydłem (dokładnie rok temu kupiłam mydło Najel). Czarne mydło jest produktem naturalnym i nie ma w składzie żadnych konserwantów.
Ja najczęściej używam go do mycia twarzy, chociaż oczywiście można go używać do mycia całego ciała a nawet włosów (chociaż nie odważyłam się go spróbować na włosach). Rewelacyjnie oczyszcza, lepiej niż niejeden peeling a skóra aż skrzypi. Pamiętam jaki szok przeżyłam po pierwszym użyciu. Jednocześnie jest bardzo delikatne nie podrażnia i nie wysusza jednak nie powiedziałabym, że nawilża. Pomogło mi bardzo gdy miałam wysyp "niespodzianek", krostki szybciej zniknęły a skóra się uspokoiła więc myślę, że sprawdzi się u osób z trądzikiem.
Samo mydło nie wygląda może najładniej bo to gęsta brązowo-zielona maź. Fiołkami też nie pachnie, ale z czasem ten oliwkowy zapach zaczął mi się podobać.
Bardzo lubię używać go razem z gąbeczką Calypso (o której mogłyście poczytać tutaj <klik>) razem tworzą naprawdę świetny duet. Odrobinę mydła nakładam na gąbeczkę lub rozcieram w rękach i przez chwilę masuję skórę (to mydło prawie w ogóle się nie pieni) a potem dokładnie spłukuję. Podczas spłukiwania trzeba uważać żeby nie dostało się do oczu bo mocno szczypie. Używam go co dwa-trzy dni i taka częstotliwość najbardziej mi odpowiada.
Trzeba też uważać żeby do opakowania nie dostała się woda bo szybko zmieni konsystencję i może się nawet zepsuć (tak skończyło właśnie moje mydło Najel) wiec teraz nabieram je szpatułką.
Produkt jest też bardzo wydajny przez trzy miesiące zużyłam pół opakowania.
Co mogę więcej napisać, jeśli nie próbowałyście to naprawdę polecam.
Na swoją kolej czeka teraz mydło z Maroko Sklep <klik>
Znacie czarne mydło, co o nim myślicie?
Pozdrawiam
Karola
Ja mam to mydło z Maroko sklep i uwielbiam je! Jest genialne!!
OdpowiedzUsuńNiedługo też zacznę je używać zobaczymy czy też mi się spodoba :)
UsuńUżywałam kiedyś i byłam zadowolona :) Ale cenowo chyba lepiej wypadają mydła ze stron z naturalnymi kosmetykami
OdpowiedzUsuńSą tańsze i droższe, ale jeśli ktoś ma stacjonarnie sklep Organique to jednak odchodzą koszty dostawy ;)
Usuńswoje pierwsze czarne mydło kupiłam w tym roku w ramach akcji DDD - dopiero je poznaję, ale czuję, że zostaniemy razem na dłużej :)
OdpowiedzUsuńTeż pierwsze kupiłam rok temu na DDD :D
UsuńMam i rowniez uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńTo moje odkrycie tego roku :) Też ma z Organique i uwielbiam za prosty skład, dokładne oczyszczenie oraz wydajność.
OdpowiedzUsuńKochamy je za to samo :D
Usuńkusi strasznie!:)
OdpowiedzUsuńPaulina polecam, zawsze na początek możesz wziąć trochę na wagę :)
UsuńUwielbiam mydła Savon Noir, z Maroka przywiozłam kilkanaście wyróbów lokalnych :D Polecam, są genialne ;))
OdpowiedzUsuńO wow świetna sprawa jak bym miała okazję to pewnie też bym sobie przywiozła takie kosmetyki :D
UsuńUwielbiam czarne mydło, też używam go głównie na twarz. Jak mam czas i chęci wraz z rękawicą Kessa robię też peeling całego ciała, rewelacja:)
OdpowiedzUsuńMam od niedawna rękawicę Kessa muszę ją w końcu użyć :)
UsuńPierwszy raz o nim słyszę, wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJeśli szukasz dobrego oczyszczenia polecam :)
UsuńSavon Noir to mój największy mydlany koszmar, wiem, że u wielu osób to hit wszechczasów, dlatego zdziwiłam się, jak zareagowała na niego moja skóra. Takiego poparzenia nigdy wcześniej nie miałam po żadnym kosmetyku. Nawet nie chcę testować innych marek, miałam Alepii
OdpowiedzUsuńU mnie tak zareagowała tylko skóra na twarzy, ale też się zraziłam. Na ciało używam z przyjemnością, mam już 2 słoiczek, ale do twarzy z tym mydłem się nie zbliżam...
UsuńOj współczuję :( każda skóra jest inna i niestety takie reakcje się zdarzają :(
Usuńmój ulubieniec, nie ma sobie równego!! :)
OdpowiedzUsuńLubię jak skóra mi "skrzypi", więc jest to coś dla mnie:).
OdpowiedzUsuńTeż je lubiłam :)
OdpowiedzUsuńmam te z Maroko Sklep i je uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńO, ja dziś znowu kupiłam kolejny zapach gąbeczek Calypso, jestem od niech uzależniona od lat :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie do twarzy jest trochę za silne, ale ciało myje super z częstotliwością 1 raz w tyg;) Włosów jeszcze nie byłam ale mam zamiar spróbować.
OdpowiedzUsuńCzarne mydełko jest na mojej chciej liście :)
OdpowiedzUsuńTo czarne mydło z Organique nie ma sobie równych, absolutnie. Skończyło mi się niedawno i na pewno będę robić zakupy:).
OdpowiedzUsuńJa użyłam czarne mydło z Maroko Sklep i jestem bardzo zadowolona:) I na włosy tez użyłam:)
OdpowiedzUsuńI jak na włosach się sprawdziło?
UsuńPrzed chwilą użyłam czarnego mydła Nacomi i jestem pozytywnie zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś miesiąca jestem szczęśliwą posiadaczką czarnego mydła i faktycznie ma bardzo dobry wpływ na moją cerę :-)
OdpowiedzUsuńPrzyglądałam mu się ostatnio ale nie zdecydowałam się kupić. Teraz jednak trochę żałuję :P
OdpowiedzUsuńMiałam czarne mydło ale L'Orient.
OdpowiedzUsuńZużyć zużyłam, ale nie wywołało mojego zachwyu
nigdy jeszcze tego produktu nie stosowałam ale bardzo rozbudziłaś moją ciekawość
OdpowiedzUsuńmialam mydlo savon noir innej firmy i tez lubilam.. ale nie jest to moje must have :) twarz troche za mocno ściągało.
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście w ogóle nie ściąga skóry, bardzo pozytywnie mnie to zaskoczyło ;) Jednak każda skóra jest inna ;)
UsuńMam troszkę czarnego mydła (odlewkę? odrywkę? :D) i jestem zadowolona, ale bardziej sprawdzi się u mnie raczej po sezonie kwaszenia, na razie powinnam unikać zbyt mocnego oczyszczania :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie testowałam, ale jest to w moich planach, najpierw jednak chce zmniejszyć ilość produktów które mam u siebie ;)
OdpowiedzUsuńTeż go mam i jestem bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie mialam, ale jesli piszesz ze moze dobrze sie sprawdzic przy skorze z tradzikiem, to chyba sie skusze na niego)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czarne mydła :)
OdpowiedzUsuńZnam i bardzo je lubię ;) Choć nie prędko kupię ponownie, bo mam ogromne zapasy różnych mydeł :P
OdpowiedzUsuńjuż od dawna się czaję na to mydło i chyba w końcu je kupię, mniejsza wersja jest jak znalazł na wypróbowanie ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze czarnego mydła, ale często o nim słyszę lub czytam pozytywne opinie :) mam na niego ochotę, choć pohamowaną zapachem oliwek, które nie do końca lubię w kosmetykach pielęgnacyjnych, szczególnie twarzy :) no ale skoro przebolałam jakoś olej tamanu, to z czarnym mydłem też nie powinnam mieć problemów :)
OdpowiedzUsuńFajnie prowadzisz bloga :) pozdrawiam :)
Kupiłam kiedyś duże opakowanie i moją tłustą skórę wysuszyło na wiór,a potem zaczęła się mega przetłuszczać więc trzeba uważać z tym mydłem.
OdpowiedzUsuń