Dawno nie pisałam o kosmetykach do pielęgnacji więc dziś przygotowałam recenzję: Maski torfowej do twarzy marki Lumene.
Jeśli jesteście ciekawe jak się u mnie sprawdziła zapraszam dalej...
INFORMACJE O PRODUKCIE:
Skład: Aqua, Peat, Hydrogenated Polydecene, Kaolin, Glyceryl Stearate, Betaine, PEG-100 Stearate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Xhatan Gum, (CI 77891) Titanium Dioxide, Polyacrylamide, Glycerin, Citrus Grandis (graperfuit) Seed Extract, Disodium EDTA, C13-14 Isoparaffin, Sodium Hydroxide, Laureth-7, Alumina, Limonene, Parfum.
MOJA OPINIA:
Maska pachnie połączeniem błota z mentolem, zapach może się podobać jeśli ktoś lubi mentol. Ma gęstą kremową konsystencję, łatwo się rozprowadza i nie spływa z twarzy. Po nałożeniu na skórę czuję delikatne mrowienie/chłodzenie (producent zamieścił informację, że taki efekt jest normalny). Maska delikatnie zastyga, ale nie na skorupę jak w przypadku glinek i nie ma problemów z jej zmyciem.
Efekty od razu po użyciu maski są zauważalne. Skóra jest nieźle oczyszczona, zmatowiona, gładka i rozjaśniona a pory delikatnie zmniejszone. Wszystko byłoby pięknie gdyby ten efekt utrzymywał się dłużej, niestety już następnego dnia moja skóra nie wygląda tak ładnie. Może to być jednak kwestia indywidualna i u kogoś innego efekty będą utrzymywać się dłużej. Nie odnotowałam żadnych podrażnień czy wysuszenia skóry. Maska jest też wydajna.
Dostępność: sklep Bodyland
Cena: obecnie jest w promocji za 31zł/100ml
Maska ma brązowy/błotnisty kolor, po nałożeniu wyglądamy w niej niczym potwór z bagien.
Znacie kosmetyki Lumene? Jakich maseczek do twarzy używacie?
Pozdrawiam
Karola
byłaby idealna dla mojej cery :) ja lubię maseczki z Avon
OdpowiedzUsuńJa korzystam teraz z masek algowych Bielendy, bardzo dobrze sprawdzają się na mojej cerze :)
OdpowiedzUsuńciekawa maseczka, myślę, że dobrze sprawdzałaby się u mnie, ale to chętnie sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńLumene jest mi kompletnie nieznana marka, ale chętnie bym to zmieniła. Na pierwszy ogień zapewne pójdzie baza pod cienie, ale maskę też będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńMarka nieznana ale mogę wyglądać jak potwór z bagien w zamian na idealną cerę :D
OdpowiedzUsuńfajny kolor!
OdpowiedzUsuńjuż wiem co zafunduję sobie na Mikołajki! :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię glinki, a tę maseczkę to pierwszy raz w życiu widzę :)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie troszkę bawi jak widzę błotko za tyle pieniążków :D Co lepsze sama uwielbiam tego typu maseczki, chociaż ostatnio tylko glinki + nawilżające saszetki. U mnie akurat w obroty poszła tubka z Himalaya z żółtą glinką. Bardzo mocno ściąga skórę i nawet podpieka. Uprzedzam wrażliwców :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że chociaż doraźnie działa ;) ja lubię błotną maseczkę z Avonu :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie miałam styczności z tą firmą oraz jej kosmetykami...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że efekt krótkotrwały.
OdpowiedzUsuńA skąd torf? Lumen to takie coś u roślin :).
OdpowiedzUsuńNa stronie sklepu pisze torf z fińskich bagien, ale ile w tym prawdy to nie wiem ;)
UsuńSzkoda, że efekty takie krótkotrwałe ;/
OdpowiedzUsuńJa jestem fanka masek z avonu zwlaszcza tych peel off :))
OdpowiedzUsuńKosmetyki Lumene to dla mnie nieodkryty ląd jak do tej pory :) Skoro maska daje tylko chwilowe efekty, to raczej nie będę jej szukać na drogeryjnych półkach czy w sklepach internetowych. Ciężko o dobrze oczyszczającą maskę i ja sama takiego ulubieńca w tej kategorii nie mam, ale dobrze wspominam oczyszczającą maseczkę Babuszki Agafii na wodzie bławatkowej :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Wciąż ją zużywam, jest bardzo wydajna mi starczyła na ponad rok. Stosowałam 1-2 razy w tygodniu i nie żałowałam nakładając ją, uważam ,że to jeden z lepszych produktów tej marki. Choć trzeba przyznać,że milej byłoby gdyby efekt utrzymywał się nie co dłużej ;)
OdpowiedzUsuń