Hej:)
W zeszłym tygodniu dostałam do przetestowania najnowszą maskarę Rimmel Wonder'full. Tydzień to trochę krótko na wyrobienie sobie zdania o produkcie dlatego dziś opiszę tylko pierwsze wrażenia i pokażę jak tusz wygląda na rzęsach.
Informacje o produkcie:
Maskara Wonder’full to pierwszy tusz w portfolio marki Rimmel, który zawiera formułę z marokańskim olejkiem arganowym. Jest niczym
sekretna broń, która wygładza, podkreśla i nadaje objętości rzęsom, bez
pozostawiania na nich grudek. W rezultacie, spojrzenie nabiera wyrazu
oraz kusi niesamowitą głębią.
Unikalna formuła maskary Wonder’full z olejkiem arganowym natychmiast pokrywa rzęsy oraz szybko wysycha. Dzięki temu nie są one posklejane i uzyskują niewiarygodną objętość. Ponadto, formuła wygładza rzęsy, nadając im uczucie lekkości, miękkości i elastyczności. I tak, za sprawą marki Rimmel, tajemnica zniewalającego spojrzenia ujrzała światło dzienne.(źródło:wizaz.pl)
Opakowanie bardzo mi się podoba:
Szczoteczka jest sylikonowa i dość duża. Dobrze rozczesuje i rozdziela rzęsy jednak trochę ciężko się nią manewruje gdy chcę umalować rzęsy w wewnętrznym kąciku.
Tak jedna warstwa prezentuje się na rzęsach:
Podsumowując:
Efekt na moich rzęsach jest hmmmm delikatny ot taki naturalny. Po pierwszym malowaniu trochę się zawiodłam liczyłam na większe wow. Rzęsy są trochę wydłużone jednak pogrubienie (które obiecuje producent) jest słabe. Szczoteczka jest duża, ale nabiera odpowiednią ilość tuszu. Bardzo dobrze rozdziela rzęsy i nawet dokładając kolejne warstwy nie ma efektu ,,owadzich nóżek". Konsystencja odpowiednia jednak trochę przeszkadza mi zapach niby ładny, ale dość intensywny. Wolę gdy tusze są bezzapachowe lub pachną bardzo słabo. Pod względem trwałości jak na razie spisuje się dobrze i nie osypuje się w ciągu dnia. Nie sprawia problemów przy demakijażu, łatwo się zmywa.
Właściwości pielęgnacyjne ocenię po dłuższym stosowaniu.
Na razie myślę, że moja przygoda z tuszem Wonder'full jest jednorazowa. Nie zachwycił mnie na tyle żebym chciała go odkupić.
Cena: około 30zł/11ml
Jaki jest Wasz ulubiony tusz do rzęs?
Pozdrawiam:)
Karola
Efekt słaby, ale opakowanie podoba mi się bardzo!
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie ładne, ale ja lubię bardzo mocno wytuszowane rzęsy, więc odpada. Zostanę przy L'oreal So Couture :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest bardzo eleganckie, jednak ja nie lubię tuszy z Rimmela.
OdpowiedzUsuńSzczoteczka mnie nie przekonuje - jednak wolę klasyczne (nie silikonowe). Jak na razie swojego idealnego tuszu do rzęs jeszcze nie znalazłam... :)
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką sylikonowych szczoteczek chociaż kiedyś wydawały mi się dziwne :P
UsuńOpakowanie rzeczywiście przykuwa wzrok, ale efekt na rzęsach bez szału ;)
OdpowiedzUsuńSzczota mi się podoba, ale efekt już mniej.. Jest bardzo delikatny i słabo widoczny, ja wolę coś mocniejszego ;)
OdpowiedzUsuńNiestety efekt słaby nawet przy trzech warstwach ...
UsuńMam takie same zdania o nim, zabrakło efektu "wow"...
OdpowiedzUsuńjak na taką szczotę to efekt bardzo delikatny, ale ja lubie taki delikatny efekt... :)
OdpowiedzUsuńJak ktoś ma ładne gęste rzęsy to taki efekt na pewno wystarczy ;)
UsuńJa tam lubię od czasu do czasu do czasu taki delikatny efekt, ale z kolei opakowanie na tyle mi się nie podoba, że na pewno po niego nie sięgnę:)
OdpowiedzUsuńTroszkę za słaby efekt na wydanie 30 zł.. :/
OdpowiedzUsuńCena zupełnie nie przekłada się tu na efekt :(
UsuńTaki sam efekt można uzyskać chociażby za pomocą tanich tuszy z Lovely, więc chyba szkoda przepłacać :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam tusze Bourjois Volume Glamour w różnych wersjach, wszystkie spisują się u mnie świetnie.
U mnie żółty Lovely daje dużo lepszy efekt :P Bojouris jeszcze nie miałam :)
UsuńEfekt jest bardzo słaby jak na tusz za 30 zł. Moim ulubieńcem jest tusz Essence I Love Extreme - genialnie pogrubia ale ma olbrzymią szczoteczkę i dolne rzęsy muszę malować innym tuszem.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam ulubionego tuszu :-(
OdpowiedzUsuńopakowanie piekne ale nie wiem czy chciałabym go u siebie.
OdpowiedzUsuńMam go i całkiem nie źle się sprawdza. Ale Po 1 warstwie efekt mnie nie zadowala. Dopiero przy 2-3 :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, za słaby efekt. dzięki za test :) nie kupię go.
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować go na swoich rzęsach, ciekawa jestem jak się sprawdzi bo już dużo opinii o nim słyszałam :)
OdpowiedzUsuńmoże jak będzie w promocji to spróbuję, chyba jako jedyna nie zgłosiłam się do tego testu :D
OdpowiedzUsuńraczej nie dałabym za niego 30 zł..
OdpowiedzUsuńoczekiwałabym chyba po tym tuszu czegoś więcej... :)
OdpowiedzUsuńDla mnie efekt jest zbyt delikatny : (
OdpowiedzUsuńJa mam króciutkie rzęsy więc potrzebuję lepszego efektu :)
OdpowiedzUsuńMnie się efekt podoba, nie przepadam za bardzo pogrubiającymi tuszami, choć patrząc na szczoteczkę już widzę, że u mnie by się nie sprawdziła. Kiedyś lubiłam silikonowe, ale od jakiegoś czasy wróciłam do tradycyjnych, bo mniej sklejają mi rzęsy :)
OdpowiedzUsuńjakosc co do ceny...hmm zdecydowanie wolę coś bardziej wyrazistego
OdpowiedzUsuńspodziewałam się większego efektu ale na Twoich rzęsach ten tusz wygląda przyzwoicie.
OdpowiedzUsuńszczotka fajna ale efekt mało spektakularny jak dla mnie
OdpowiedzUsuńLubię tusz z Clinique, ponieważ jako jeden (jak nie jedyny) nie uczula mnie i nie powoduje potoku łez po kilku godzinach od nałożenia tuszu ;)
OdpowiedzUsuńSzczotka niczym L'Oreal Vollume Million Lashes.
OdpowiedzUsuńhmmm to dla mnie też by był zbyt delikatny... teraz używam Rimmel lash accelerator endless i bardzo go polubiłam, super wydłuża i lekko pogrubia (ale teraz w ogóle mam długie rzęsy po Revitalashu ;p)
OdpowiedzUsuńRevitalash chciałabym kiedyś spróbować, znajoma ma po niej takie długie rzęsy <3
UsuńSzczoteczka fajna ale efekt taki niezbyt powalajacy. Kupie tusz za 5zl i bedzie tak samo
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo delikatny, wolę coś bardziej podkreślającego moje oczy.
OdpowiedzUsuńJa również szczególnie, że moje rzęsy to słabizna i nie widać ich za bardzo :/
UsuńMoja przygoda z nim również niestety jest jednorazowa :(
OdpowiedzUsuńuwielbiam tusz lovely i wszystkie tusze maybelline :>
OdpowiedzUsuńopakowanie stylowe i elganckie, na oku efekt zadowalający więc jest ok chyba ..:)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie najlepszy jest od dłuższego czasu L`Oreal, Lash Architect 4D
OdpowiedzUsuńKurcze, faktycznie, dupy nie urywa.. Ja mam długie rzęsy, wiec pewnie bym zmęczyła, ale nie każdy może używać nawet słabych tuszy:)
OdpowiedzUsuńwole mocniejszy efekt na rzęsach, niestety to tusz nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńteż spodziewałam się po niej czegoś więcej; nadaję się do delikatnego makijażu ;jeśli ktoś lubi mocniejsze podkreślenie jak ja będzie zawiedziony, szczoteczka fajna, ale jeśli się ma krótkie rzęsy lepsza jest mniejszych rozmiarów
OdpowiedzUsuńefekt jest ladny ale zbyt naturalny niestety
OdpowiedzUsuńhmm sząłu nie ma ;)
OdpowiedzUsuńTo druga recenzja tego tuszu, którą widziałam i wrażenia są podobne - faktycznie maskarze brakuje efektu wow. Ciekawe, jak kwestia pielęgnacyjna, bo Rimmel dał za mało czasu recenzentką, by to stwierdzić. Ja próbowałam kilka razy silikonowych szczoteczek i jednak do moich rzęs, lepiej nadają się tradycyjne szczoteczki :)
OdpowiedzUsuńNo a powiem ci, że u mnie jest super :) Ale może to też zasługa odżywki do rzęs AA, bo ostatnio rzęsy są jakby ciemniejsze i jest ich więcej :)
OdpowiedzUsuńMoże z czasem tusz zgęstnieje (albo już zgęstniał?) bo efekt faktycznie delikatny :)
OdpowiedzUsuń