Hej:)
Jak ten czas leci dopiero zaczynał się styczeń a tu już prawie marzec. W sumie cieszę się bo uwielbiam wiosnę (dziś nawet słyszałam pierwszego skowronka).
Czas podsumować luty pod kątem kosmetycznych ulubieńców.
Tak prezentuje się cała piątka:
Maybelline Color Tattoo- Permanent Taupe <klik>
Nie mam ostatnio weny na wymyślne makijaże. W lutym na powiekach królował kremowy cień Maybelline. Ma piękny chłodny odcień i nadaje się też do podkreślania brwi. Kiedyś nie przepadałam za cieniami w kremie, ale ten jest genialny.
Hean Stay on- baza pod cienie:
Dobra i tania baza. Podbija kolor cieni i sprawia, że trzymają się cały dzień na swoim miejscu. Łatwo się rozprowadza (używam jej od 2miesięcy więc z czasem to się może zmienić) dlatego z pełną recenzją jeszcze się wstrzymam.
Maybelline Color Whisper- Coral Ambition:
Uwielbiam jej kolor. Pomadka jest lekka, półtransparentna, nie potrzeba lusterka żeby się nią umalować. Trzeba jednak mieć zadbane usta bo lubi podkreślać suche skórki.
Organic Therapy pianka do oczyszczania twarzy <klik>
Bardzo polubiłam tą piankę, ale niestety już prawie dobiła dna. Dobrze domywa skórę z resztek makijażu i jest przy tym bardzo łagodna (nie szczypie w oczy i nie pozostawia nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia). Jeśli szukacie delikatnego produktu do mycia twarzy polecam.
BingoSpa mocny peeling błotny do twarzy:
Mogę śmiało stwierdzić, że to odkrycie lutego. Peelingi drogeryjne nie mają z nim szans nawet ulubiony do tej pory korund poszedł w odstawkę. Skóra jest gładka jak pupa niemowlaka:P Myślę, że w ciągu miesiąca pojawi się pełna recenzja.
A Wy jakich miałyście ulubieńców w lutym?
Pozdrawiam
Karola
Nic z tych kosmetyków nie używałam, ale czekam na Twoją recenzję tego peelingu :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno w marcu recenzja się pojawi;)
Usuń2 pierwsze pozycje też sa moimi ulubieńcami, reszty nie znam :)
OdpowiedzUsuńPomadka mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBaze Hean mam zamiar kupić, kiedy skończę swoją obecną bazę. Nie lubię testować kilku kosmetyków danego rodzaju na raz.
OdpowiedzUsuńBaza jest bardzo wydajnym kosmetykiem więc ciężko by było 2 na raz zużyć też mam zawsze tylko jedną otwartą ;)
Usuńkosmetyki znam tylko z internetu:) ten color tattoo to muszę w końcu kupić xD
OdpowiedzUsuńZ cieni Color Tattoo jestem równiez bardzo zadowolona. Używałam kiedyś tej bazy z Hean ale odtrącał mnie jej zapach ;/ teraz jestem wierna bazie z Ingrid :) o tych pomadkach z Maybellinie słyszałam tez dużo dobrego, będe musiała się za nią rozejrzeć w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńPachnie ta baza dość mocno jednak mi na szczęście to nie przeszkadza ;)
UsuńPomadka ma świetny kolor :)
OdpowiedzUsuńMusze wyciągnąć z szuflady ten cień z Maybelline ;)
OdpowiedzUsuńNa jednej z blogowych wyprzedaży capnęłam ten cień. Czekam na wysyłkę, ale jestem bardzo ciekawa czy na moich brwiach się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić w końcu ten cień i pomadkę, aktualnie w Naturze są w promocji, więc czas się w końcu wybrać :)
OdpowiedzUsuńJa chętnie sprawdzę pomadkę, cienie ogólnie te są fajne Maybeliine a recenzję peelingu chętnie przeczytam, bo polubiłam Bingo :)
OdpowiedzUsuńMuszę rozejrzeć się za tym peelingiem. A co do bazy pod cienie to nie zmieni ona swojej konsystencji - mam swoją już prawie rok i nadal jest kremowa i łatwa w aplikacji :)
OdpowiedzUsuńZ tą bazą to najlepsza dla mnie informacja bo jej konsystencja jest super :D
UsuńDwa ulubieńcy, to i moi ulubieńcy, ale nie tylko lutego:) Bazę i cień Maybelline w tym kolorze wychwalam pod niebiosa:)
OdpowiedzUsuńMam tę szminkę z Maybelline dokładnie ten sam kolor, ale widzę, że na zdjęciach wyszła trochę bardziej pomarańczowa...ja ją uwielbiam używać latem, wtedy prezentuje się jeszcze lepiej:)
OdpowiedzUsuńMój aparat jak widzi odcienie pomarańczowe i czerwone to szaleje niestety :(
UsuńO tak przy opalonej skórze na pewno prezentuje się świetnie :)
Czekam na recenzje tej szminki! :) chcę ją zobaczyć z bliska! :)
OdpowiedzUsuńPo niedzieli postaram się zabrać za recenzję :)
UsuńTeż na początku miałam mieszane uczucia co do cieni Maybelline Color Tattoo, ale dałam im drugą szansę i odkryłam na nowo :)
OdpowiedzUsuńTeraz nie wyobrażam sobie dnia bez użycia ich do makijażu.
Czasem tak jest kosmetyk idzie w kąt a po daniu mu kolejnej szansy staje się ulubieńcem:) Ja na początku nie mogłam się do niego przekonać na powiece a teraz uwielbiam, potrafi zrobić cały makijaż oka :D
UsuńTen kremowy cień używam codziennie do podkreślania brwi. :) Pomadkę Color Whisper mam jedną różową, a właściwie fuksjową w odcieniu 150 i bardzo ją lubię, ale ta Twoja koralowa też mi się podoba. Peeling z Bingo mam o średniej mocy i jestem również z niego zadowolona, zresztą jak wiesz bo pisałam o nim nie tak dawno recenzję. :)
OdpowiedzUsuńPeeling jeszcze lepszy niż korund? Jestem zaintrygowana, bo korund wielbię i twardo powtarzam, że na nic innego nie zamienię, więc czekam na recenzję, tak z ciekawości :))
OdpowiedzUsuńA jeśli lubisz cień Permanent Taupe, to wersją On and on bronze byłabyś na 100% zadowolona :D Też myślałam, że PT to cudo, ale przy tym drugim się chowa wg mnie :)
Peeling mnie niesamowicie zaskoczył nie spodziewałam się, że może być tak dobry:)
UsuńOn and on bronze na pewno też kupię bo właśnie bardzo mnie kusi tylko niech jakąś promocyję zrobią ;)
właściwie to w lutym nic mnie nie powaliło na kolana..
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam Coral Ambition! Przepiękny kolor :))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem szczególnie tej pianki! Mam peeling z tej firmy i jestem z niego zadowolona, więc na piankę też mogłabym się kiedyś skusić :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś byłam pewna, że pianki są słabe i niewydajne a tu mnie taka niespodzianka spotkała i strasznie żałuję, że już mi się kończy :( Na pewno będę chciała do niej wrócić ;)
UsuńBazę Hean mam już chyba trzecią z kolei, dobrze mi służy :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ja bardzo lubisz, ale nie dziwię się jest świetna a i cena bardzo dobra :)
Usuńteż mam tą pomadkę tylko w innym kolorku, w sam raz na makijaż w biegu, bo krzywdy sobie nie zrobimy:)
OdpowiedzUsuńUżywam tego peelingu Bingo, tyle że w wersji "najsłabszej" i też jestem bardzo zadowolona. Kupiłam wreszcie Color Tattoo, jest świetny, kolor super, niespotykany w tym przedziale cenowym, trwałość megaa. W tym miesiącu zakupiłam też kajal Colossal, kredkę do brwi Smashbox brow tech to go oraz lakier piaskowy Sugar Coat Sally Hansen, ten różowy i jestem z niego najmniej zadowolona, szybko schnie, ale smuży, czego nie robią piaski innych firm, topornie, nierównomiernie się rozprowadza, trzeba się napracować. Polski Ados, Paese czy Golden rose o niebo lepsze. Z pielęgnacji wpadło mi w ręce Avalon mleczko oczyszczające do twarzy, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZastanawiały mnie te lakiery piaskowe SH jednak widzę, że nie warto:(
UsuńO bazie z Hean czytałam dużo dobrych opinii, muszę jej kiedyś w końcu spróbować :) Color Whisper mam jedną i uwielbiam! U mnie nie podkreśla suchych skórek, a z resztą się zgodzę. Idealna na szybki makijaż, a pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńMoże to akurat wina tego odcienia;)
UsuńLubię pomadki Maybelline z tej serii, mam jedną cw odcieniu nudziakowym :) Tylko teraz mam suche skórki na ustach więc muszę z tą pomadką uważać. I cienie z Maybelline uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMaybelline Color Tattoo- Permanent Taupe i Hean Stay on - na pewno do mnie trafią.
OdpowiedzUsuńDo tego kremowego cienia przymierzam się już od jakiegoś czasu - właśnie z myślą o brwiach.
A o bazie Hean już się tyle dobrego naczytałam, że musi do mnie trafić :)
Ja oba kosmetyki zdecydowanie polecam :D
UsuńMam bazę Hean już ponad rok i nadal jest w takim samym stanie jak po otwarciu. Mój hit! :)
OdpowiedzUsuńNo to super :D
Usuńpomadka ma swietny kolor,szukam takiego od dawna
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie odcienie teraz planuję kupić podobną ale bardziej kryjącą z Catrice :)
UsuńPomadki Color Whisper uwielbiam, właśnie wykańczam moją najukochańszą o nr 220.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad cieniem Color Tatoo do podkreślania brwi, nie wiem tylko czy nie będzie dla mnie ciut za jasny.
Muszę kupić ten cień kremowy i na pewno się skuszę jak będzie na promocji.
OdpowiedzUsuńMaybelline Color Tattoo też muszę sobie w końcu sprawić.
OdpowiedzUsuńCiekawa ta pianka do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńRównież polubiłam tą piankę do mycia twarzy. Jest naprawdę super :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo stosuję cień z Maybellin i jestem zachwycona :).
OdpowiedzUsuńTen peeling bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńU mnie baza nawet po 2 latach rozprowadza się równie dobrze :) choć mam wrażenie, że nieco słabiej "trzyma cienie", ale można jej wybaczyć - nigdy wcześniej mnie nie zawiodła.
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję peelingu BingoSpa :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko bazę z Hean i jestem z niej zadowolona. Duzo gorzej u mnie z pomadkę Maybelline.
OdpowiedzUsuńOsobiście mam tylko cień Maybelline, ale w innym kolorze. Z początku go nienawidziłam, ale jak go odkopałam po paru miesiącach to zdecydowanie polubiłam!
OdpowiedzUsuńCień Maybelline piękny :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny kolor ma ta pomadka:) super
OdpowiedzUsuńKręcę się koło tych cieni Maybelline, a jakoś nie mogę się zdecydować.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę szminkę z Maybelline :-))
OdpowiedzUsuńZ tych wszystkich produktów mam tylko bazę hean, którą jakoś tak odłożyłam i wróciłam do bazy Ingrid, która mi się kiedyś już skończyła i jednak ta z Ingrid jak dla mnie jest lepsza:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam bingospa i kosmetyki do nich. Jakoś dużo z nich mi podpasowało :)
OdpowiedzUsuń