Hej:)
Gdy zobaczyłam masełka Bielendy bardzo mnie zainteresowały spodobały mi się też ich nazwy:Zmysłowa wiśnia, Soczysta malina, Troskliwa brzoskwinia (czy nie zwiastują pięknych zapachów?). Wahałam się między wiśnią a maliną, ale ostatecznie wzięłam wiśnię.
Informacje o produkcie:
Moja opinia:
Plusy:
- lekka konsystencja, bardziej to mus niż masło
- nie klei się i nie czuć go na ustach
- smak: słodki
- cena: około 6,50zł/15g jak kupiłam go na promocji chyba za 5zł
- dostępność: większość drogerii
Minusy:
- opakowanie: proste, plastikowe i niestety kiepskie. Wieczko nie jest zakręcane, bardzo słabo się trzyma. Nie włożyłabym go do torebki z obawy ze się otworzy i wszystko zabrudzi.
- do aplikacji potrzebne jest lusterko ponieważ masełko jest kolorowe
- zapach: spodziewałam się czegoś bardziej naturalnego, a pachnie jak kisiel
- krótko utrzymuje się na ustach
- niehigieniczna aplikacja- nie przepadam za grzebaniem palcem w słoiczku
- nawilżenie bardzo delikatne, raczej nie nada się na zimę
Przygotowałam też porównanie z masełkiem Nivea:
Pełną recenzję masełka Nivea znajdziecie tutaj >klik<
Opakowanie:
- Bielenda: plastikowe, wieczko słabo się trzyma i może się samo otworzyć, zawiera 15g produktu
- Nivea: bardzo ładna, metalowa puszka, wieczko dobrze się trzyma nie ma obawy samoistnego otwarcia, mniejsze a zawiera 16,7g
Konsystencja:
- Bielenda: ma konsystencję bardziej musu niż masełka, barwi usta więc konieczne jest lusterko podczas aplikacji
- Nivea: to prawdziwe masełko, bezbarwne więc podczas aplikacji obejdzie się bez lusterka
Zapach:
- Bielenda: pachnie kisielem wiśniowym w sumie nie jest zły, ale spodziewałam się czegoś wow
- Nivea: piękny jak ciasto napoleonka, uwielbiam <3
Podsumowując:
U mnie wygrywa masełko Nivea, po masełku Bielenda spodziewałam się czegoś hmmmm lepszego. Nivea ma lepsze opakowanie, ładniejszy zapach, prawdziwą maślaną konsystencję i w ogóle jest przyjemniejsze w użyciu. Wolałabym dołożyć te 2-3zł i kupić nowy zapach masełka Nivea.
Miałyście któreś z tych masełek? Co o niech myślicie?
Do następnego posta
Pozdrawiam:)
Masełko BIelendy ładnie się prezentuje, ale po przeczytaniu opinii nie kusi mnie jego zakup :)
OdpowiedzUsuńMam oba te masełka w domu w identycznych wersjach zapachowych. Z nivea miałam już wszystkie i również uważam, że są o niebo lepsze.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego, nie uległam szałowi na masełka, chciałam poczekać na opinie :) po czym naczytałam się najróżniejszych i dałam sobie siana - mam jeszcze produkty ochronne na zimę :) ale bardzo przydatne porównanie! Wizualnie chyba skusiłabym się na Bielendę, a po opisie w drugą stronę ;)
OdpowiedzUsuńOOO ciekawe:D
OdpowiedzUsuńMam Nivea karmelowe i uwielbiam :D Zastanawiam się nad zakupem brzoskwiniowej Bielendy, może się kiedyś skuszę. Pewnie będzie miała jasny kolor i może nie będzie barwić ust.
OdpowiedzUsuńmam ochotę na te masełka Nivea
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego, ale mam zamiar kupić masełko Nivea jak skończę produkty do ust, które mam napoczęte :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam masełko Nivea, bielendy jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że Bielenda ma masełka, pierwszy raz chyba u ciebie widzę
OdpowiedzUsuńto i tak wolę kupić Nivea
Ja już od dłuższego czasu używam na usta bielendowej wazeliny, bardzo dobrze się sprawdza.
OdpowiedzUsuńMuszę te masełko z NIvea wypróbować;)
OdpowiedzUsuńnie lubię takiej formy nakładania czegos na usta, wolę pomadki, tubki itp.
OdpowiedzUsuńJakoś nie przekonuje mnie nakładanie czegokolwiek na usta "palcyma"
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego,ale chciałabym wypróbować nivea;)
OdpowiedzUsuńja tez lubie maselko nivea
OdpowiedzUsuńJa mam takie samo masełko nivea i jestem z niego bardzo zadowolona (czasami tylko nie chcę mi się brudzić paluchów). Natomiast z bielendy wybrałam z tej serii błyszczyk w tubce, również o zapachu wiśni. Też mnie trochę rozczarował. Błyskawicznie się zjada z ust, pomimo iż nie ma zbyt wodnistej konsystencji. Zapach też nie powala. Raczej nie kupię innej wersji zapachowej.
OdpowiedzUsuńnie miałam zdanego z tych masełek, ale Nivea mnie bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego, ale jeśli już to wybrałabym Nivea :)
OdpowiedzUsuńMam brzoskwiniowe masełko Bielendy i poza opakowaniem jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBielendy nie miała, ale masełko z nivea uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMam malinową wersję z Nivea i bardzo je lubię :-) Tego z Bielendy nie miałam i nie wiem czy skuszę się na nie...
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym masełkiem, ale skoro słabo nawilża, to sobie daruję. Mam Niveę i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńmasełko nivea miałam i też się spodziewałam czegoś lepszego ;) podoba mi się Twój, obserwujemy?
OdpowiedzUsuńNie miałam, moja siostra ma Nivea i była zadowolona :)
OdpowiedzUsuńwyglada cudnie:)
OdpowiedzUsuńŻadnego masełka jeszcze nie miałam, jakoś mnie nie przekonują :)
OdpowiedzUsuńmnie zastanawia jedno.... może się czepiam... ale jak brzoskiwnia może być troskliwa???
OdpowiedzUsuńMasełka do ust są fajne, wyglądają uroczo, ale zgodzę się że grzebanie w nich paluchem nie jest zbyt przyjemne.
OdpowiedzUsuńchyba w końcu muszę się skusić na to maselko z Nivei :-) ale jak na razie zachwycam się wazelina z Flosleku :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne opakowanie, ale unikam maseł/pomadek pielęgnujących na parafinie. :)
OdpowiedzUsuńMasełka z Nivei są super :) Miałam malinę, kończę wersję z waniliową a teraz czaję się na karmel :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednego ani drugiego. Ale raczej skłaniała bym się ku Nivei.
OdpowiedzUsuńMam wszystkie wersje z nivea (oprócz bezzapachowej) i uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńPatrzyłam za tym Bielendowym masełkiem, ale ostatecznie stwierdziłam, ze się bez niego obejdę.
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy masełek do ust, u mnie non stop pomadki ochronne w użyciu :)
OdpowiedzUsuńmam Nivea, ale ze względu na aplikację nie przepadam za jego używaniem :) natomiast z Bielendy mam malinowy błyszczyk z tej serii i go lubię :)
OdpowiedzUsuńto nie kupię jak słabo nawilża :) zostaje przy waniliowym Nivea :)
OdpowiedzUsuńw tym rankingu bezapelacyjnie wygrywa Nivea, jednak ich masło przynajmniej na mnie nie miało zbyt widocznego działania. Chyba wolę jednak produkty Blistex czy Carmex.
OdpowiedzUsuńTeż miałam chęć na te masełka, ale gdy zauważyłam, że ma drobinki, to podziekowałam..
OdpowiedzUsuńMam na razie masełko Nivea i więcej nie potrzebuję :P
OdpowiedzUsuńJa mam malinowe i jest takie sobie. Pachnie ładnie, ale szału nie robi na ustach, lepiej radzi sobie carmex.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wyczaiłam te masełka Bieledy (malinowe!), ale jak jest kolorowe to odpada ;/
OdpowiedzUsuńTeż mam Nivea Macadamia&Vanilla i sprawdza się super :)
Masełka Nivea nie miałam ale z Bielendy mam brzoskwiniowe, po części się zgadzam z opinią np. opakowanie..też bym nie włożyła do torebki, u mnie się trochę klei na ustach i kiepsko nawilża... słodki smak mi przeszkadza. Moja wersja nie ma koloru..całe szczęście.
OdpowiedzUsuńBielendy jeszcze nie próbowałam ale może kupię jak będę w polsce a co do masełek Nivea mam malinowy i go uwielbiam :) Napewno kupię jeszcze inne do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńja mam malinowe masełko z nivea :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich, ale jeśli miałabym się na któryś z nich decydować to zdecydowanie było by to to z Bielendy ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie miałam żadnego z nich, ale zachęciłaś mnie do kupna masełka Nivei :) Tylko nie jestem jeszcze pewna co do smaku (czy może raczej zapachu) ;) Zarówno malina, jak i wanilia i makadamia brzmią kusząco ;)
OdpowiedzUsuńa myślałaś o masełku Organique? ma bardzo solidne zakreślane i metalowe opakowanie. co prawda są z tego co wiem 4 warianty zapachowe , ale można cos wybrać. ja mam wisienkę.
OdpowiedzUsuń