Jak Wam mija tydzień? Wreszcie pogoda się poprawiła, niech już tak zostanie plisss ;)
Tusz do rzęs to dla mnie podstawa makijażu mogę nie mieć podkładu, ale tusz musi być;) Dziś zapraszam Was na recenzję tuszu do rzęs Eveline. To kolejny produkt który otrzymałam do przetestowania od firmy Eveline za pośrednictwem portalu Uroda i zdrowie.
Co obiecuje producent:
Maskara Big Volume Lash 5D False Definition to przełom w makijażu oczu.
Już jedno pociągnięcie szczoteczki zapewnia zniewalający efekt sztucznych rzęs bez obciążenia. Twoje spojrzenie, jak nigdy wcześniej, nabiera wyraźnego i głębokiego charakteru, a Ty zachwycasz wszystkich spektakularnym efektem ekstremalnie wydłużonych, idealnie rozdzielonych i niebotycznie gęstych rzęs. Sekret tuszu to kompleks potrójnie pokrywający rzęsy- warstwa pogrubiająca i dodająca objętości, warstwa odżywiająca, która jednocześnie podkręca rzęsy i warstwa utrwalająca. Źródło sukcesu, obok idealnej kompozycji składników fenomenalnie podkreślających rzęsy, leży w zastosowaniu najnowszej generacji szczoteczki BIG BALL BRUSH TM o finezyjnym kształcie bombki. (źródło: wizaz.pl)
Moja opinia:
Plusy:
- bardzo ładne opakowanie
- całkiem przyjemny dzienny efekt który otrzymujemy przy jednej warstwie
- trwałość u mnie około 6 godzin potem zaczyna się lekko osypywać
- ładny mocny odcień czerni
- nie ma większych problemów przy demakijażu
Minusy:
- niestety lubi sklejać i czasem zostawia grudki
- szczoteczka słabo rozczesuje
- wąska część szczoteczka nabiera za dużo tuszu i potrafi z kilku rzęs zrobić jedną
Efekt jaki daje na rzęsach (żeby powiększyć wystarczy kliknąć na zdjęcie):
Podsumowując:
Tusz Eveline nie podbił niestety mojego serca:( Szczoteczka jest bardzo ciekawa, ale dość ciężka w obsłudze. Żeby unikać sklejania maluję rzęsy tylko kulistą stroną szczoteczki wtedy efekt jest całkiem dobry, ale jeśli chcemy mocniej pogrubić rzęsy i dodać kolejną warstwę to wtedy maluje się strasznie ciężko, tusz oblepia i skleja rzęsy. To nie ma moje nerwy. Myślę, że to głównie wina szczoteczki bo próbowałam malować rzęsy inną i efekt był dużo lepszy.
Cena tuszu to: 10-15zł/9ml
Miałyście do czynienia z tym tuszem?
Do następnego posta
Pozdrawiam:)
Tuszu nie próbowałam bo ta dziwaczna szczoteczka skutecznie mnie odstrasz :/
OdpowiedzUsuńMa sporo minusów, ale efekt jest dość przyzwoity zwłaszcza przy tej cenie. Szczoteczka faktycznie jest dziwna.
OdpowiedzUsuńbardzo nie lubię tego tuszu :/ nie wiedziałam co zrobić z tą szczoteczką
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale ta szczoteczka mi się nie podoba
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tym tuszem :P
OdpowiedzUsuńNie wygląda źle, myślę że za tą cenę jest całkiem niezły.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakby się sprawdził u mnie :)
OdpowiedzUsuńEfekt całkiem niezły, jednak szczoteczka mnie odstrasza ;)
OdpowiedzUsuńmam go i trzeba nauczyć się "operować" szczoteczką :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie- tusz do rzęs to dla mnie podstawa.. ;) Nie miałam nigdy tego tuszu, ale skoro lubi sklejać rzęsy, to pewnie też nie przypadłby mi do gustu... ;_)
OdpowiedzUsuńja nawet nie szukam nastepców Max Factora - oni mają niezawodne tusze do rzęs!
OdpowiedzUsuńmiałam, beznadzieja :(
OdpowiedzUsuńSzkoda a że wypadł tak słabo.
OdpowiedzUsuńboję się tej szczoteczki, poza tym efekt mnie nie zadowala
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem efektów przy doskonałym opanowaniu tego cudaka;) nie miałam tego tuszu ale faktycznie szczoteczka jest przerażająca;P
OdpowiedzUsuńno ja na pewno bym go nie kupiła zbyt bardzo skleja
OdpowiedzUsuńja uwielbiam ten tusz, u mnie sprawdza się rewelacyjnie i potrafić efekt wow;)
OdpowiedzUsuńDobrze że Ci służy:)
Usuń2 warstwa fajnie wygląda, szkoda, że z tą szczoteczką kiepsko się pracuje ;/
OdpowiedzUsuńmi sie tak spodobal, ze dalam mu nagrode Pieknosc roku:)
OdpowiedzUsuńO popatrz widocznie Twoje rzęsy polubiły ten tusz;)
Usuńszczota podobna do tuszu z rimmela :d
OdpowiedzUsuńMam jeszcze Golden Rose z taką szczotą ciekawe jak sobie poradzi;)
UsuńTusz to u nie też podstawa:)))
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś tusz Eveline i mnie nie powalił... Taki mega średniaczek.
Też miałam już dwa i w sumie złe nie były, takie na co dzień ;)
UsuńJakbym czytala o zawodzie mojego Pump Up :P
OdpowiedzUsuńOj widziałam szkoda, że Cię zawiódł:(
UsuńChyba jednak sobie podaruje...:/
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam tuszu z taką szczoteczką. fajny efekt na rzęsach
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę taką szczoteczkę. nie wiem czy umiałabym się nią obsłużyc :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie całkiem mocno skleja rzęsy, w takim razie go nie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńszczoteczkę ma fajną i chyba nic więcej.
OdpowiedzUsuńnie testowałam go nigdy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na konkurs, możesz wygrać bon na zakupy o kwocie 150 zł w sklepie Mosquito. :) Pozdrawiam!
Ojej... ja nigdy nie umiałam się posługiwać szczoteczkami w innym kształcie niż takiej wygiętej w łuk... Dlatego jak zobaczyłam tą maczugę na końcu to się zastanawiałam jak to może działać?? ;P
OdpowiedzUsuńZ Eveline miałam złoty tusz i no... też tak sobie...
Fajnie zaprezentowałaś efekt.
OdpowiedzUsuńJednak sklejanie i grudki dla mnie skreślają tusz. Nie znoszę tych "efektów dodatkowych".
Miałam go (a właściwie nadal mam, już na wykończeniu) i średnio się z nim polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńMojego serca też nie podbił
OdpowiedzUsuń