Jestem maseczkową maniaczką uwielbiam je kupować i ciągle wypróbowuję nowe.
Gdy na portalu Uroda i zdrowie zobaczyłam do przetestowania maskę- krem z aloesu Orientany, bez wahania się zgłosiłam szczególnie, że firma wtedy nie była mi znana.
Od producenta (www.orientana.pl):
Nowa formuła: jeszcze więcej 100% naturalnego ekstraktu z aloesu, trehaloza - hydro-aktywny disacharyd z alg morskich działający jako naturalny antyutleniacz i utrzymujący na długo rezerwy wodne w skórze.
Maska-krem z aloesu to krem silnie nawilżający dzieki wysokiej zawartości aminokwasów i amylazy. Niezwykle bogaty w witaminy A, witaminy z grupy B - B1, B2, B6, B12, witaminy C i E, kwas foliowy i niacynę aloes stymuluje fibroblasty - wspomagające odbudowę kolagenu, działa odżywczo i łagodzaco na skórę. Aktywne działanie trehalozy z alg powoduje wiązanie wody wewnątrz skóry i uelastycznienie.
Już po kilku dniach stosowania naturalny krem z aloesu sprawi, że twoja skóra będzie bardziej elastyczna, bardziej gładka i mocno nawilżona.
Stosowanie:
Stosowanie:
Po wieczornym oczyszczeniu twarzy nałóż niewielką ilość maski i delikatnie rozmasuj na skórze twarzy unikając okolic oczu i ust. Aplikacji dokonaj około dwadzieścia minut przed pójściem spać tak aby maska całkowicie się wchłonęła. Nie spłukuj. Pozostaw na noc, a rano zauważysz efekt.
Skład ze strony producenta:
Aqua, Seaweed Trehalose (naturalny disacharyd z alg), Plant Glycerin (z oleju kokosowego), Aloe Barbadensis Leaf Juice, Hydrogenated Castor Oil (utwardzony olej rycynowy), Avena Sativa Bran (owies),Hydrogenated Jojoba wax (utwardzony wosk z jojoba), Xanthan Gum (naturalna substancj żelujaca), Allantoin ( z żywokostu lekarskiego), EDTA, Sodium Hydroxide
Skład podany na opakowaniu:
Moja opinia:
Plusy:
- bardzo dobrze nawilża, łagodzi podrażnienia i szybciej goi wypryski
- naturalny skład
- zapach przyjemny, świeży i delikatny
- konsystencja żelowa bardzo łatwo się rozprowadza
- podczas nakładania czuć przyjemne chłodzenie (będzie idealna na letnie miesiące)
- nie pozostawia uczucia ściagnięcia (niektóre kosmetyki w formie żelowej pozostawiają u mnie ściągniętą skórę)
- opakowanie to prosty plastikowy słój, jest wygodne i można zużyć maskę do ostatniej kropelki
- wydajność używam już trzeci miesiąc i zużyłam 1/4 opakowania
Minusy:
- niepełny skład na opakowaniu
- po wchłonięciu pozostawia lepką warstewkę czasem mam wrażenie, że przyklejam się do poduszki takie to trochę niefajne, ale do przeżycia;)
- dostępność tylko przez internat (chociaż kosmetyki Orientana można już dostać stacjonarnie w niektórych drogeriach Jasmin)
Podsumowując:
Nakładam maskę tak jak zaleca producent około 30 min przed pójściem spać i robię delikatny masaż (zauważyłam, że jeśli wmasuję maseczkę skóra mniej się klei niż gdy pozostawiam ją samą sobie do wchłonięcia). Efekty są bardzo szybkie i widać je już po pierwszym użyciu. Skóra jest bardzo dobrze nawilżona i wygładzona. Łagodzi podrażnienia, nie zapycha a nawet wydaje mi się że wypryski szybciej się goją (ostatnio miałam mały wysyp spowodowany prawdopodobnie hormonami) Po przyjeździe do Holandii miałam strasznie wysuszoną skórę i jak skórę na ciele uratowała mi oliwka Hipp, tak twarz do porządku doprowadziła maseczka aloesowa Orientany. Teraz jest w bardzo dobrym stanie i nie mam żadnych suchych skórek.
Maska przeznaczona jest dla skóry tłustej i mieszanej, ale według mnie nada się dla każdego rodzaju cery .
Maska kosztuje około 43zł/200ml patrząc na wydajność, nie jest to aż tak dużo. Dostępne w sprzedaży jest również opakowanie o pojemności 100ml..
Używałyście kosmetyków Orientany?
Do następnego posta
Pozdrawiam:)
Mam ją i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńJa miałam niebieską z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńSzczerze, to pierwsze widzę :) i szczerze przypomina mi trochę końską maść chłodzącą :D hehe, ale generalnie ciekawa pozycja.
OdpowiedzUsuńraczej się nie skusze ..
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że Orientane można znaleźć już w Jasmin - muszę sprawdzić swoją :)
OdpowiedzUsuńMam sporo galaretek Orientany.Na początku był zachwyt ale potem zauważyłam , że nie robią zupełnie nic na mojej skórze. I ta konsystencja jest trudna do stosowania.
OdpowiedzUsuńSkład super :) Tylko skąd taka różnica między składem na opakowaniu ,a tym na stronie producenta :o
OdpowiedzUsuńintensywnie mysle nad jej zakupem :)
OdpowiedzUsuńNie znam,ale brzmi zachęcająo-ciekawią mnie nowości których jeszcze nigdzie nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jest ta maseczka. Nie miałam kosmetyków z Orientany i tę maseczkę z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMiałam odlewkę od koleżanki tej niebieskiej, wzbudziła mój podziw, ale użyłam jej raptem 2 razy. Myślę, czy kupić, ale to tylko z kimś do spółki, dla mnie za dużą ma pojemność.
OdpowiedzUsuńMi firma nie jest znana, ale dla mnie zostawianie maseczki do wchłonięcia, to niestety przepis na kosmetyczny koszmar ;)
OdpowiedzUsuńJa z kolei baaardzo rzadko siegam po maseczki,jakos nie moge sie zawsse do tego zebrac ;) ale produkt ciekawi mnie,moze kiedys sprobuje :D
OdpowiedzUsuńteż darzę maseczki wielką sympatią i lubię wypróbowywać różne nowości, chociaż z regularnością bywa już różnie. Masek Orientany nie znam, podobno dobra jest też ich maska z Papai :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo mnie kusiły! Teraz mam jedną maskę pod oczy i mam mieszane uczucia...
OdpowiedzUsuńja mam tyle maseczek, a czasu brak :D
OdpowiedzUsuńchociaż ta mi się podoba po tym co widzę w składzie i po Twoich odczuciach :)
Lepie warstwy to złoo...
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuje, Twój tekst nie zwykle mnie zachęcił do kupna :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie brzmi, kusisz!;)
OdpowiedzUsuńwygląda jak żel do włosów;p
OdpowiedzUsuńchętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co aloesowe więc chyba muszę się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że produkt jest bardzo zachęcający. Nie miałam jeszcze niczego z Orientany ale słyszałam wiele dobrego szczególnie o maseczkach i nie ukrywam, że mam straszną ochotę wypróbować kilka z nich.
OdpowiedzUsuńoooo własnie czehoś takiego szukam!! Troche droga...:/
OdpowiedzUsuń