Hej:)
Nadaję już do Was z Holandii:) Już sobie dziś zrobiłam rozeznanie i parapet idealnie nadaje się do robienia zdjęć, efekty pewnie zobaczycie niedługo.
Jakiś czas temu na Fb Orientany była akcja testowania maseczek z naturalnego jedwabiu, ja wybrałam dla siebie wersję z biopeptydami, granatem i zieloną herbatą która ma działać detoksykująco, rozświetlająco i mocno nawilżająco.
Informacje od producenta:
Moja opinia:
Zawsze myślałam ze takie maseczki są niewygodne, bardzo się myliłam. Maseczkę łatwo nałożyć, nie przesuwa się, spokojnie można zająć się czymś innym.
Po zdjęciu jedwabiu moja skóra była gładziutka i rozświetlona:D Efekt jest natychmiastowy a skóra nie wymaga nawet kremu. Nie trzeba jej też zmywać wodą. Uważam że ta maseczka będzie świetna przed wielkim wyjściem, kiedy chcemy pięknie wyglądać.
Zapach jest bardzo ładny, delikatny, owocowy.
W opakowaniu zostaje dużo serum które można nałożyć na szyję i dekolt.
Minusem jest cena 15zł/szt bo jeśli chciałabym stosować tą maseczkę 2-3 razy w tygodniu jak zaleca producent, sporo by to kosztowało:(
Po rozłożeniu wygląda tak:
Maska składa się z dwóch warstw, aby było nam łatwiej najpierw nakładamy obie, jedwabną stroną na oczyszczoną skórę:
Potem zdejmujemy folię i na twarzy zostaje taka cieniutka jedwabna warstwa. Którą trzymamy około 30 minut. W tym czasie maseczka wysycha i robi się biała.
Miałyście do czynienia z maseczkami w takiej postaci?
Do następnego posta
Pozdrawiam;)
pierwszy raz widzę taką maseczkę hehe ;)
OdpowiedzUsuńO rany, nie mogę sobie tego wyobrazić :D Ja bym się bała, że moja skóra nie wytrzyma takich maseczek. Mogę używać wyłącznie kremu Nivea albo ewentualnie Ziaji masło kakaowe. Co innego na buzi powoduje czerwone placki, pieczenie, szczypanie i wiele innych O_O Ta maska myślisz, że jest łagodna?
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak przy dłuższym stosowaniu, czy różnica byłaby bardzo zauważalna.
Formę to ona ma niesamowitą :D
Bardzo lubię takie maseczki, ale praktycznie ich ceny są nie do zniesienia. Jedynie pozwalam sobie na takie od czasu do czasu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna forma maski i przy tym wygodna :-)).
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie miałam tego typu maski :) uważam, że ich ceny są za wysokie :(
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się postać tej maseczki:) Nigdy takich nie kupowałam, bo miałam identyczne przekonanie, jak Ty. Że jest niewygodna i szkoda zachodu. A tu niespodzianka:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie nie miałam, chociaż pewnie skuszę się po zużyciu wszystkich tych tradycyjnych :)
OdpowiedzUsuńNie miałam takich masek, szkoda że cena taka wysoka, jednak zostanę przy moich glinkach i spirulinie ;)
OdpowiedzUsuńFajna ta maseczka :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka droga.:(
OdpowiedzUsuńprzyznam się że nie używałam nigdy takiej formy maseczki :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiej fomy masczki do twarzy, ale chętnie bym tego spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńTroszkę droga niestety ;/
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wygląda.
OdpowiedzUsuńWczoraj czytałam o kosmetykach Orientany, moją uwagę przykuly właśnie te maski. Fajna sprawa, tylko faktycznie dosyć droga. Ale raz na jakiś czas chyba warto :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam styczności z tego typu produktami, a przyznać muszę, że bardzo mnie zaciekawiła ta maska :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki z takimi płatami.
OdpowiedzUsuńNo cóż... 15zł... cena powalająca. 120-135zł miesięcznie to zdecydowanie za drogo :( Za mniejsze pieniądze można kupić profesjonalne maski używane w gabinetach kosmetycznych, które wystarczą na 3 miesiące. Szkoda, bo bardzo fajna forma :)
OdpowiedzUsuńMam :-) Oczywiście jak to na mnie przystało z Azjatyckiego rynku :-) Beauty&Friends da się w Polsce kupić za coś koło7-8 zł sztuka i mają ogromny wybór :-)
OdpowiedzUsuńTe maseczki w postaci płatów mnie definitywnie przerażają ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta maska,pierwszy raz sie z taka spotykam !
OdpowiedzUsuńJa bym chciała wiedzieć gdzie kupić takie maski w wersji suchej, bo mam różne olejki i ekstrakty i mogłabym sobie to nasączać.
OdpowiedzUsuńKorzystam czasami z takich masek, niestety sporo zawiera za dużo gliceryny- co mojej skórze nie służy.
Chociaż szczerze mówiąc wole maseczki kremowe:)
I super, że mimo wyjazdu nadal nadajesz:)
OdpowiedzUsuńBędę się starać pisać regularnie;)
Usuńto już kolejna pozytywna recenzja tej maseczki ... z chęcią by ją wypróbowała, ale cena jednak trochę mnie stopuje
OdpowiedzUsuńja nie lubię takich masek.... stawiam w sumie tylko na glinki obecnie. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie używałam maseczki w takiej formie, wygląda bardzo ciekawie;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam do czynienia z taką maseczką, ale forma jest ciekawa:) skuszę się na pewno:)
OdpowiedzUsuń