W zeszłym roku zrobiło się głośno o matowych cieniach Miyo OMG, no i ja oczywiście napaliłam się jak ,,szczerbaty na suchary" zeszłam chyba wszystkie drogerie jakie mam w pobliżu i nigdzie nie było:(
Znalazłam je dopiero w drogerii w Kielcach gdy pojechałam na blogerskie spotkanie. Oczy mi się zaświeciły niestety kupiłam tylko kilka kolorów bo cena była mocno zawyżona (8zł:|)
Dziś przedstawię Wam moje dwa absolutne hity, których używam praktycznie w każdym makijażu.
WHITE- to biel świetnie napigmentowana pięknie rozjaśnia spojrzenie
VANILLA- to jasny beż z nutą zgaszonego różu, tu też pigmentacja jest świetna, bardzo uniwersalny odcień ja najczęściej używam go pod łuk brwiowy i przy rozcieraniu ciemnych kolorów
Moja opinia:
Plusy:
- pigmentacja
- nie osypują się
- konsystencja: miękkie, ale nie kredowe
- świetnie się nimi pracuje, nie robią prześwitów i dobrze się łączą
- duży wybór kolorów
- trzymają się cały dzień
- używam, używam a końca nie widać
- cena od około 5zł w jednej drogerii internetowej widziałam nawet za 4,49zł, ale zabijcie, nie pamiętam adresu
Minusy:
- niestety dostępność
Tak prezentują się w makijażu (biel w wewnętrznym kąciku, Vanilla użyta do roztarcia ciemnego cienia)
Podsumowując:
Uważam, że te cienie powinny znaleźć się w każdej kosmetyczce, no i stosunek jakości do ceny powala.
Jeśli ktoś nie ma dostępu do szafy Miyo polecam zajrzeć do Natury i obadać maty My secret to ten sam producent, i uwaga od najnowszej gazetki będą w promocji po 4,99zł .
Macie cienie Miyo, co o nich sądzicie?
Do następnego posta
Pozdrawiam;)
nie mam tych cieni bo w ogóle mało ze mnie cieniowa dziewucha, ale słyszałam o MIYO duzo dobrego :)
OdpowiedzUsuńJa chyba jestem aż za bardzo cieniowa;p
UsuńFajne kolorki :) Nigdy nic nie miałam z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńmam oba kolorki i równiez przepadam za nimi ;)
OdpowiedzUsuńChyba najwyższy czas zapolować na te cienie ;)
OdpowiedzUsuńpigmentacja powala :)
OdpowiedzUsuńoba podobają mi się bardzo:)
OdpowiedzUsuńoba bym przygarnęła:) szkoda, że słabo z dostępnością..
OdpowiedzUsuńJa odkryłam niedaleko siebie drogerie z całą szafkę Miyo i ceny są całkiem fajne :)
OdpowiedzUsuńMam biały i bardzo go lubię !! :) świetny jest, niestety mało mi go zostało i będę musiała lecieć po nowy. A dostępne są w Drogerii Polskiej :)
OdpowiedzUsuńtak.... idealne do wykańczania makijażu!
OdpowiedzUsuńmuszę ich poszukać u siebie :):)
Nigdy nie zwracałam uwagi na ciecie z tej firmy, ale jak widać muszę zmienić zdanie i ich poszukać :)
OdpowiedzUsuńNa Miyo nigdy nie trafiłam, kuzynka jedynie "częstowała" mnie lakierem do paznokci. Właśnie widziałam, że w naturze szykuje się taka promo, mnie szczególnie kuszą trójki, ale za piątaka chętnie skusiłabym się na wanilię, bo wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńbiały cień by mi się przydał ;)
OdpowiedzUsuńU mnie dostępne są w dwóch drogeriach :) vanilla bym przygarnęła, ale mam jednak zbyt dużo cieni.
OdpowiedzUsuńNie mam dostępu do Miyo, ale mam do My secret i mogę powiedzieć że też są całkiem fajne :)
OdpowiedzUsuńjutro beda moje:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie się zastanawiałam czy warto je kupić i widzę, że warto :) dziękuje :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować tych cieni, nie mam do drogerii z ich stoiskiem po drodze niestety :|
OdpowiedzUsuńU mnie niestety straszny jest problem z ich dostępnością, bo nigdzie ich nie ma
OdpowiedzUsuńU mnie sa dostępne w dwóch drogeriach. Najlepsze jest to, że leżą sobie i nikt ich nie chce :) Ceny to 4,99zł i 5,49zł.
OdpowiedzUsuńCo do My Secret, to świetna wiadomość że będzie promocja, bo je uwielbiam;D
OdpowiedzUsuńWarto miec te cienie, tanie i są dobrej jakości jak za tą cenę, myślę, że te neutralne kolory sa b. fajną alternatywą :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta wanilia! Muszę się za nią rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńwow świetne cienie :) szkoda, że u mnie nigdzie ich nie ma :(
OdpowiedzUsuńpiękne są:) mam z Miyo żółty matowy cień i jestem w nim zakochana!
OdpowiedzUsuńTo chyba takie dwa niezbędniki, mam ochotę szczególnie na vanille :)
OdpowiedzUsuńmiałam raz możliwość zakupić te cienie, ale były dostępne wszystkie kolory i nie mogłam się zdecydować. :( :D
OdpowiedzUsuńZnam i bardzo lubię. :):)
OdpowiedzUsuńP.S.: Kiedy powtórka ze spotkania? ;]
ja dopiero niedawno znalazłam te cienie ale też cena była dość wysoka a wybór kolorów marny, tak więc mam tylko jeden matowy w kolorze zielonym i przyznam że jest świetny
OdpowiedzUsuńz My Secret mam granatowy i też jest całkiem całkiem :)
Zdecydowanie moje kolory! Piękne są!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego cienia z Miyo. Muszę w końcu to nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki :))
OdpowiedzUsuńA gdzie konkretnie w Kielcach można je kupić, bo tez ich szukam??:)
OdpowiedzUsuńMała drogeria na skrzyżowaniu Paderewskiego i Wspólnej ;)
UsuńUwielbiam cień Vanilla- to mój hit. Już zaczynam widzeć w nim zużycie :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego cienia Miyo, ale muszę się za nimi rozejrzeć, ponieważ słyszałam, że wypadają lepiej od Inglota. Vanilla prezentuje się rewelacyjnie. Muszę ją upolować:) Czasami stawiam na delikatny makijaż oczu i tego typu odcieniami imituję linię załamania powieki:)
OdpowiedzUsuńTeż miałam problem z dostępnością i dorwałam dwa cienie tejże firmy dopiero w wakacje nad morzem, ale teraz otwarli blisko mnie dużą drogerię, gdzie Miyo jest dostępne, a moja twarz uśmiechnięta :)))
OdpowiedzUsuńSuper kolorki. Poluję na nie od dawna, ale nie lubię kupować kolorówki w sieci jeśli nie widziałam wcześniej produktu na żywo, bo boję się przekłamanych kolorów. A w realu dorwaćnie mogę :P
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolory :D Szkoda, że w Warszawie widuję tylko lakieru, żadnych cieni...
OdpowiedzUsuńAch no świetne!!:) U mnie właśnie nie ma ich nigdzie:((( Ale chyba kiedyś się skuszę i skompletuję sobie jakąś paletę przez neta;)
OdpowiedzUsuńTylko trochę podreperuję budżet :P A ja mam czerwony cień z MIYO i ... rewelacja:D
bardzo łądne kolorki:)
OdpowiedzUsuńte pojedyncze cienie są rewelacyjne! :) sama mam ich kilka i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńO żesz... coż za cuda ;)
OdpowiedzUsuńśliczne kolorki ,a ten beż cacko!
OdpowiedzUsuńja lubię błyszczyki w tubce z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńnie wysuszają i nie sklejają ust w przeciwieństwie do essence.
Mam kolor Vanilla i uwielbiam! Używam codziennie:))
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze nigdzie, ale skończyły mi się dwa najjaśniejsze Ingloty o bardzo podobnym odcieniu co te dwie perełki :) chętnie bym przyjęła takie tańsze zamienniki :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam cieni z Miyo, ale w moim mieście rodzinnym jest szafa z tymi kosmetykami.
OdpowiedzUsuńpieknie sie prezentuja na oku.musze poszukac tu i owdzie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam nowa notka :)
Te cienie chodzą za mną już od dawna, ale nigdzie nie mogę ich dostać.
OdpowiedzUsuńIdealne cienie do dziennego makijażu. chyba skuszę się na nie, bo mają świetną pigmentację.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Vanilla ładna:)
OdpowiedzUsuńa moja vanilla jest bardziej biała :O
OdpowiedzUsuńOoo może inna partia i minimalnie się różnią;)
Usuńmi sie podobają, to moje kolory, ale nigdy nic nie miałam tej firmy, ogólnie rzadko kupuję jakies kosmetyki kolorowe. Nakładasz je na bazę jakąś, czy bezpośrednio? Mam paletkę sleeka oh so special, której trwałość cieni nie powala, lepiej i to o wieeeele lepiej trzymają się poczwórne cienie z avonu z 2010roku:-). I dlatego zanim kupie teraz jakikolwiek cień to musze wiedzieć jaka jest trwałość:-)
OdpowiedzUsuńU mnie trzymają się bardzo dobrze nawet bez bazy, ale moje powieki są bezproblemowe i prawie każde cienie dobrze się trzymają
UsuńMam Vanilla i Haze, który jest zbliżony, ale bardziej beżowy. Poluję jeszcze na White, ale nigdy go nie mogę dostać :P
OdpowiedzUsuńNie mam cieni z tej firmy, bo używam głównie mineralnych, ale też muszę mieć pod ręką takie kolory.
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale! Muszę ich poszukać ;)
OdpowiedzUsuńFajny makeup.
Pozdrawiam Maya
niestety ich nie ma u mnie w sklepach, dostępność jest kiepska
OdpowiedzUsuńAch jak ja uwielbiam te cienie! :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście można ich namiętnie używać, a i tak ciężko dobić do dna... :)
Niestety u mnie w mieście są tylko w jednej drogerii, która jak na złość nie planuje w najbliższym czasie uzupełnić braków w kolorach... a szkoda, bo mam chrapkę na Vanilie... ;)