Hej:)
Jak Wam mija dzień? U mnie same nudy dzisiaj.
Wróciłam ostatnio do kupowania kosmetyków z Avonu, moja koleżanka jest konsultantką i czasem podrzuca mi katalogi. Promocja zachęcała więc skusiłam się jakiś czas temu, na kilka maseczek z serii Planet Spa. Dziś będzie o jednaj z nich.
Avon Planet Spa Odżywcza maseczka do twarzy z masłem shea:
O produkcie:
Maseczka z masłem shea doskonale odżywia skórę.
Nałożyć cienką warstwę na twarz, po 10 minutach zmyć wodą lub usunąc wilgotnym ręcznikiem.
Stosować 1 - 2razy w tygodniu. (źródło wizaz.pl)
Skład:
Aqua, Hydrogenated Vegetable Oil, Hydrogenated Polydecene,
Stearyl Alcohol, Cera Alba, Glicerin, Gliceryl Stearate, Alcohol Denat,
PEG-40 Stearate, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter,
Triethanolamine, Magnesium Aluminium Silicate, Methylparaben Parfum,
Cellulose Gum
Moja opinia:
Plusy:
- konsystencja gęsta, maślana ,nie spływa
- wygodne opakowanie
- wydajna użyłam z 10 razy i jest jeszcze ponad połowa
Minusy:
- nie nawilża, nie odżywia nie robi u mnie nic
- zapach niezbyt przyjemny, pachnie jak jakaś maść lub syrop
- samą wodą ciężko ją zmyć, rozmazuje się, ale wilgotnym ręcznikiem usuwa się bez problemu
- ostatnio na dodatek podrażniła mnie, dziwne to trochę bo przy wcześniejszych użyciach nic się nie działo, a teraz miałam czerwone plamy na policzkach
- cena 27zł/75ml często można ją kupić na promocji za 9,90zł
Podsumowując:
Seria Planet Spa ma dużo fajnych produktów, ale ta maseczka zdecydowanie im się nie udała. Nie robi z moją cerą nic co można by nazwać odżywianiem:( Jeszcze dodatkowo zaczęła mnie podrażniać. Zapach to kwestia gustu, ale dla mnie jest nieprzyjemny.
Miałyście, jak się u Was sprawdziła? Co myślicie o avonowych kosmetykach?
Szykuję dla Was jeszcze dziś notatkę kolczykową, kupiłam ich trochę w ostatnim czasie:)
Do następnego posta
Pozdrawiam:)